Jak wiecie lub nie - 1 marca do salonów MAC wchodzi kolekcja Archie's Girls! Ma piękne, komiksowe opakowania, które są białe - co jest dość nietypowym zjawiskiem w MAC :) Kolekcja podzielona jest na 2 części: Betty i Victorię :) Ja dziś pokażę Wam jedną rzecz w akcji, a mianowicie Daddy's Little Girl :) Jak będziecie grzeczne i cierpliwe znajdzie się też coś dla Was, ale to ciii... :)
Całą kolekcję możecie zobaczyć TUTAJ.
Opakowania - tak jak już Wam pisałam - są niepowtarzalne i świetnie nastrajają na nadchodzącą wiosnę! Nie można przejść obok nich obojętnie :) Oglądając je w notce prasowej obawiałam się, czy nie będą wyglądać tandetnie. Co się okazało? Na żywo wyglądają jeszcze lepiej niż na zdjęciach! Buzia sama cieszy się na ich widok :)
Moja szminka jest w kolorze Daddy's Little Girl, która jest opisana jako fiolet z odcieniem różu - jest to bardzo trafne stwierdzenie! Ani to róż, ani to fiolet. Jest to dość żarówiasta szminka, która mimo to wygląda super :) Ciężko jest uchwycić jej kolor na zdjęciach. Mam nadzieję, że mnie się udało :)
Szminka ma wykończenie Satin, czyli ani matowe ani świecące. Jest to póki co moje ulubione wykończenie w MAC (konkurencję robi mu tylko szminka z serii Rich Lipstick). Szminki o tym wykończeniu bardzo długo trzymają się na moich ustach :) Lekko wysuszają usta, lecz ja na to nie patrzę, bo moje usta wysusza wszystko!
Jak prezentuje się na moich ustach?
Muszę przyznać, że ta szminka przyciąga wzrok :) Trochę się jej bałam, ale myślę, że się polubiliśmy :)
Mam również wielką ochotę na Betty Bright z kolekcji Betty - głównie dzięki wykończeniu :)
A Wam? Jak się podoba? Planujecie kupić coś z tej kolekcji? :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie! :)
Beata :)