Mimo, że pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie do jakichkolwiek czynności, postanowiłam, że zrobię dla Was ulubieńców kwietnia, bo już najwyższy czas i pora :) I tak wiem, że będę zapewne ostatnia, ale jak to mówią "ostatni będą pierwszymi", znaczy się może za miesiąc :D

Ulubieńców trochę się uzbierało, zważywszy na to, że są to moi pierwsi ulubieńcy ever :)
PIELĘGNACJA
1. Sudomax, przeze mnie nazwany CUDOMAX adekwatnie do działania:) - pomógł mi w najgorszych chwilach w kwietniu, tj. bardzo mocnych obtarciach stóp i uczulenia od kremu do golenia. Sprawdził się niezawodnie :)

2. Avene, krem na zaczerwienienia - mój ulubiony krem na dzień jak dotąd, nie mogło go tu zabraknąć :)

3. Olejek z Alterry - bez niego moje włosy są przesuszone i bardzo ale to bardzo się puszą - on mi pomaga utrzymać je w dobrym stanie.

4. Woda termalna z La roche posay - zdecydowany niezbędnik na ciepłe dni :)

5. Masło z TBS - mimo, iż jest do skóry normalnej pomaga mi skutecznie walczyć z przesuszeniem skóry, szczególnie na ramionach.

KOLORÓWKA
1. Lakiery do paznokci, moje ulubione kolory i firmy tego miesiąca:

2. Essie good to go - nie wyobrażam sobie bez niego już życia :) ; Eveline 8w1 - pomału pomaga wrócić moim paznokciom do normalnego koloru, po bublu jakim była tzw. "diamentowa pała" :D

3. Cienie z Sephory - bardzo lubiłam te kolory w tym miesiącu :)

4. Róż z Catrice - używam go cały czas i nawet znikomego śladu zużycia nie widać!

5. Podwójna kredka z Rimmela - prawie nie rozstaję się z nią od chwili kupienia :)

6. Nude kredka z Essence - moja ukochana na linię wodną :)

7. Kredka jumbo z Sephory - idealna na makijaż w 5 minut :)

8. Tusz z Max Factor - mój ukochany ever :) Ale czuję, że w maju zastąpi go MAC, bo już ładnie sobie podsechł :)

9. Szminki - mam ostatnio na nie fazę! :) Ta akurat jest z Maybelline, kolor 715

10. Podkład i korektor z MAC w kolorach NC15 - mam do nich kilka małych zastrzeżeń ale i tak je kocham :)

To wszystko :) Macie swoich ulubieńców kwietniowych? Piszcie!
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Buziaki :*
Beata :)
Widzę, że znow powróciłaś do odzywki z Eveline :) Sudomax to bóstwo ! Własnie siędze z nim na moich stopach :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że wróciłam :) Diamentowa cośtam była koszmarna i przez to mam żółte paznokcie ;/
UsuńOtagowałam Was:)
OdpowiedzUsuńNo, w końcu dokopałam się do posta :)) osobiście stwierdzam, że essiakowy good to go jest moim zdaniem znacznie słabszy od Seche Vite, ale może to moja kaprysna natura :)) Zapytaj Marty jakie ma przemyślenia wobec SV :)
OdpowiedzUsuńEssie good to go wysusza mi lakier w kilka sekund i na prawdę przedłuża trwałość lakieru. Jeszcze nie wiem jak to będzie z lakierem Catrice, ale jak wytrzyma więcej niż 2-3 dni to będzie cud :) A Marta nie wiem nawet czy używa tego swojego SV, muszę ją podpytać ;)
UsuńPopytaj :) U mnie schnie dosyć długo, w porównaniu do SV :/
UsuńOstatnio na promocji zaopatrzyłam się w dwupak termalnej z LRP i lubię ją używać, choć zawsze mam wrażenie, że nabijają mnie w butelkę z tą "niezwykłą wodą" :)
OdpowiedzUsuńHehe, ja też mam zawsze takie wrażenie jak patrzę na cenę albo gdy stoi u mnie na półce. Myślę sobie - kurde, bez sensu! Ale to mija, gdy się nią psiknę :D
Usuńhey - Kochana Twoje ulubiency to tez moi ulubiency : Avene , essence, catrise , altera ....
OdpowiedzUsuńDziewczyny fantastyczny blog !!!!- zapraszam do mnie i jesli moj tez Wam sie spodoba to proponuje - obserwujemy? - bedzie mi niezmiernie milo :)pa