Jako, że siedzę w domu postanowiłam do Was przyjść z notką. Na dzisiejszy ogień (tak jak już widzicie w tytule) idzie moja poranna i wieczorna pielęgnacja, którą już wypróbowałam u siebie i bardzo dobrze mi robi na cerę. Musicie wiedzieć, że jeszcze kilka miesięcy temu byłam strasznym leniuchem w sprawach wieczornego zmywania makijażu, a teraz robię to codziennie :) No dobra, czas na samą pielęgnację - wybaczcie, że będą dziś zdjęcia z internetu, ale nie mam nawet siły robić tych zdjęć...wybaczcie! :)
WIECZORNA PIELĘGNACJA
Dlaczego zaczynam od wieczornej pielęgnacji? Ponieważ wieczorem zdecydowanie więcej się u mnie "dzieje".
1. Oczy zmywam płynem micelarnym z La roche posay.
2. Twarz zmywam Biodermą.

3. Jak mi się chcę to myję twarz żelem Effaclar z wodą termalną.
4. Przemywam twarz tonikiem Clinique.
5. W tym punkcie albo nakładam na siebie krem Effaclar duo albo nawilżające "rybki" z Rival de loop.

6. Nakładam krem pod oczy z Floslek.
PORANNA PIELĘGNACJA
1. Przemywam twarz tonikiem Clinique.
2. Nakładam krem pod oczy z Floslek.
3. Póki co nie nakładam żadnego kremu na twarz, ponieważ takowego nie posiadam :)
I ot cała moja pielęgnacja :)
Nie jest to zbyt wyczerpująca notka, aczkolwiek mam nadzieję, że Was zadowoliłam :) Jutro postaram się zrobić tag o grzeszkach kosmetycznych :)
Pozdrawiam Was ciepło i wiosennie :)
Wow! ile razy przemywasz twarz, moja by odpadala i byla czerwona jak burak:)
OdpowiedzUsuńNo te toniki z Clinique to sa wredne 'mendki' ja tez teraz uzywam jednego z linii acne i jest straszny no ale kupilam to wykoncze:P
UsuńA jak się Effaclar sprawuje?
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Ja uzywam calej lini nivea pure effect kocham ta linie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlwaystinyvera