Witam Was bardzo serdecznie!
Dzisiaj zapraszam Was na trzeci post z serii #postmas. Posty nie będą pojawiały się codziennie, ale na pewno częściej niż wcześniej! Wczoraj post się nie pojawił, bo trzy godziny (!!!) tworzyłam, personalizowałam i pakowałam prezent mikołajkowy na dzisiaj :) Dzisiaj jednak już sie poprawiam i zapraszam na kilka słów o podkładzie z wciąż nieznanej i niedocenianej marki Lumene.
Jak zapewne wiecie mam cerę tłustą, z zaskórnikami. Czyli nie jest ciekawie. Zazwyczaj sięgam po podkłady matujące i kryjące. Mam czasami jednak lepsze już gorsze romanse z pokładami lżejszymi i rozświetlającymi, a takim bez wątpienia jest podkład - serum od Lumene.