Ilość wyświetleń bloga

Obserwatorzy

piątek, 29 czerwca 2012

Baza peel off essence, która zdejmujesz niczym maseczkę.

Hej! Cześć!

"Wracam do życia po obronie" oficjalnie się rozpoczęło. Po świętowaniu, po ogólnym zacieszu trzeba wrócić do życia ;)
Oczywiście nauka skutecznie utrudniała mi zakupy i nie w głowie było mi malowanie paznokci, jednak nie oznacza to, że nie kupowałam sobie nowych lakierów. Z ostatnich limitek essence skusiłam się na bazę peel off z Ready for boarding i lakier imitujący truskawkę z Fruity.

Dziś zaprezentuję Wam recenzję właśnie owej bazy. Jest to produkt na rynku innowacyjny, nie słyszałam by jakaś inna firma miała to w swojej ofercie.

Baza kosztowała 7,49zł i była dostępna w Dauglasie, chociaż podobno Natura ma ją wprowadzić zaraz po limitowance Fruity.
Baza prezentuje się tak:

W opakowaniu wygląda jak zwykły, biały lakier. Ma 8ml pojemności. Na opakowaniu znajduje się instrukcja obsługi od producenta:

1. Nałóż na paznokcie warstwę lakieru bazowego. Odczekaj 10 minut, aż baza wyschnie i stanie się przeźroczysta.
2. Pomaluj paznokcie swoim ulubionym lakierem.
3. Aby usunąć lakier z paznokcia oderwij bazę wraz z lakierem.

"Oderwij" brzmi trochę groźnie, ale tak to generalnie działa.

Zaczęło się tak:

Paznokieć jest cały biały.


Tak wygląda paznokieć gdy baza zaczyna nieco blednąć.


Później nakładamy swój ulubiony lakier. U mnie na testach padło na nowy essence, który bardzo chciałam wypróbować. Generalnie wypadł bardzo fajnie i ciekawie, tak niecodziennie :)
Może nie jest to prawdziwa truskawka, ale całkiem dobra imitacja. Lakier kosztował 7,99zł.


Teraz przechodzimy do sedna i odrywamy, a ściślej mówiąc podważamy i lakier bardzo dobrze schodzi. Wystarczy ciut drapnąć i odrywamy. Wszystko dokładnie schodzi. Wprawdzie te zdjęcia prezentują odrywanie nieco świeżego lakieru, dlatego nie wszystko zeszło dokładnie, ale testowałam odrywanie bazy na paznokciach "po nocy" i wtedy wszystko zeszło już idealnie.


I po lakierze ;) Baza nie uszkodziła płytki, nie było też żadnych przebarwień.

Generalnie bazę oceniam 4,5/5, Pół odejmuje za fakt, że jest limitowana i nie ma do niej powrotu oraz fakt, że trzeba czekać, aż wyschnie i straci kolor.

W ramach chwalenia się dorzucam moje dwie ostatnie konkursowe zdobycze, aż dziwne, że już na nic nie czekam :D


O TŻecie przybywaj!


Szminka Rimmel, którą wygrałam w rozdaniu u Sia's Obsessions.

pozdrawiam Was serdecznie!
Marta.

Rozdanie u Krzykli + NOTD

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie :)
Dziś chciałam Was serdecznie zaprosić na rozdanie u Krzykli :)

http://anna-fanfreluches.blogspot.com/2012/06/rozdanie-na-1-sze-urodziny-bloga.html
Rozdanie trwa od 29.06.2012 do 20.07.2012 do północy.

Róbcie mi konkurencję! (ale nie za dużą... :P)

I przy okazji chciałam Wam przedstawić moje NOTD: Opi - Mermaids Tears, w którym się zakochałam.



Na zdjęciu widoczne są 2 warstwy, bez Essie Good to go

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego dnia :)
Beata :)

czwartek, 28 czerwca 2012

Pimp my eye: Letnie Smokey

Witam Was bardzo serdecznie :)
Bez zbędnych słów zapraszam Was na moją propozycję letniego Smokey :)
Użyłam:
- Podkład Pharmaceris: delikatny fluid intensywnie kryjący, 01 Ivory
- Korektor Rimmel: Wake me up, 010 Ivory
- Puder Rimmel: Stay Matte, 001 Transparent
- Bronzer Essence: A New League, 01 Go classy, go retro
- Róż Catrice z kolekcji Floralista: As Lively As Ever
- Rozświetlacz Physicians Formula: Translucent Pearl
- Jako baza pod cienie: Nyx, kredka Jumbo: Milk
- Cienie Inglot: Morski (316 Matte), Czarny (AMC 63), Fioletowy (AMC 55)
- Catrice, Eyeliner w żelu Silver's shuttle
- Tusz do rzęs Max Factor: Eye Brightening
- Szminka Guerlain: Kiss Kiss Extreme, 140 Beige Sans Fin







I jak Wam się podoba?
Macie jakieś propozycje jaki makijaż lub w jakich kolorach powinnam zrobić? Piszcie! :)
Jeśli macie ochotę głosujcie na mnie w konkursie Sephora - zdjęcie z linkiem znajdziecie w pasku po prawej stronie :) Z góry dziękuję za każdy oddany głos :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Beata :)

wtorek, 26 czerwca 2012

Szybki test: Eye brightening vs. False lash effect

Witam Was bardzo serdecznie :)
W ostatnim haulu zapomniałam Wam wspomnieć o jeszcze jednym moim zakupie. Jest to nowość marki Max Factor - maskara Eye brightening.
Co w niej szczególnego?
Jest to maskara, która ma nadawać rzęsom objętości, a poza tym ma wydobywać kolor oczu. Czy tak faktycznie jest? Trzeba się przekonać.



Do bitwy zaprosiłam mój ulubiony tusz do rzęs, tej samej marki, False Lash Effect. Potrzebny mi był po prostu zwykły, czarny tusz do rzęs aby porównać, czy nowość od Max Factor rzeczywiście coś "robi".
Przy okazji tej bitwy nie mogę nie wspomnieć o zabawnej sytuacji, w której uczestniczyłam z moją siostrą w trakcie zakupu tej oto maskary. Zachęcone nowością i nową gazetką wyruszyłyśmy do drogerii Hebe. Oczywiście głównym programem było zbadanie tego tuszu. Gdy podeszłyśmy do stoiska Max Factor wspaniała pani konsultantka wygłosiła nam 10 minutowy wykład na temat tuszy Max Factor, ich wspaniałości, owej nowej maskary, znów wspaniałości tuszy Max Factor, konkurencyjnych podróbek, znów nowej maskary i znów wspaniałości tuszy Max Factor. Przy okazji opowiadania o wspaniałości nowego tuszu marki Max Factor wypowiedziała zdanie, które mnie zaintrygowało: "uważam, że ten tusz będzie takim hitem, ponieważ tylko on będzie wystarczył jako całość makijażu, bo tak podbije kolor oczu". Oczywiście dała mi dojść do głosu, na jakieś 3 sekundy. Obie z siostrą ledwo wytrzymałyśmy i czekałyśmy na zbawienne: to ja zostawiam Panie z decyzją. Szybko zabrałyśmy tusz i pobiegłyśmy do kasy błagając w duchu, żeby nas nie zobaczyła.

Okey, rozgadałam się, czas naocznie przekonać się o co kaman z tym tuszem.

Na początku małe porównanie co do działania, ceny + pierwsze wrażenia.

1. Max Factor, Eye Brightening Mascara
Cena: 39,90
Pojemność: 7,2 ml
Działanie:
- pogrubia rzęsy
- podkreśla kolor oka
UWAGA: może podrażniać bardzo wrażliwe oczy. Ja mimo, iż tak wrażliwych nie mam, to kilka minut po aplikacji czuję, że ta maskara jest. Trudno mi to opisać, ale obawiam się, że bardzo wrażliwe oczy mogą się z nią nie polubić



2. Max Factor, False Lash effect
Cena: 49,90
Pojemność: 13,1 ml
Działanie:
- pogrubia rzęsy


Oczy bez grama tuszu:


Oczy pomalowane dwoma tuszami:


Pierwsze spostrzeżenia?
Na mój gust za bardzo nie podkreśla koloru oka, choć moja siostra stwierdziła, że "coś w tym jest". Myślę, że to zależy od pogody - w słoneczne dni drobinki zawarte w tuszu odbijają się od słońca i dają jakiś efekt...może. :)
Drugie spostrzeżenie to fantastyczna szczoteczka! Wspaniale rozczesuje rzęsy! (jeśli będziecie chciały porównanie szczoteczek to piszcie w komentarzach - zrobię jutro zdjęcia i będzie update)

Rezultat?
Pokochałam ten tusz od pierwszego nałożenia! Aplikacja to sama przyjemność, a efekt na dzień jest wystarczający. Co myślę na temat podkreślenia koloru oczu? Myślę, że trzeba do tego podejść z lekkim przymrużeniem oka, a szczególnie do słów pani z Hebe, że ten tusz "zrobi" cały makijaż.
Czy polecam?
Jasne :) W szczególności, że jest to nowość i na pewno będzie w jeszcze lepszych cenach :)

nie przestraszcie się - mam na twarzy tylko korektor pod oczy i tusz :) i widać moje wieeeelkie pory! ;/

Co myślicie na temat tego tuszu? Miałyście go? Zamierzacie go kupić?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Beata :)

Pięknie proszę o głosy :)

Hej wszystkim! :)
Dzisiaj notka ekspresowa! Mam do Was wielką prośbę!
Biorę udział w konkursie Sephora University

Głosować możecie TUTAJ (musicie znaleźć moje zdjęcie wśród innych). Aktualnie jestem na 7 stronie, ale to się szybko zmienia :)
Głosując możecie wygrać paletę Sephory :)

Będę bardzo wdzięczna za każdy głos! :)

Buziaki :*
Beata :)

niedziela, 24 czerwca 2012

Mini-mega haul? Czyli: siostry nie oddam :)

Witam Was bardzo serdecznie :)
Dzisiaj miała być notka o pjęknych prezentach, jakie ostatnio wysłała nam ciocia Ala (muah muah:*:*), ale na pośrednią prośbę sauria80 (ona będzie wiedziała o co kaman!) postanowiłam jako pierwszy dodać post o prezento-haulu :) Czyli w sumie jak zwykle, bo niewiele rzeczy tak na prawdę kupuję sobie sama.
Na wstępie: nie sprzedam/oddam/wymienię/wypożyczę mojej siostry ;) Bo - tak, jak zwykle - to ona mi to wszystko kupiła :) Z resztą - tak jak znakomitą większość mojej kolekcji kosmetyków, za co po raz 1000000 jej dziękuję :)


Generalnie pogubiłam się trochę w tym co kiedy kupiłam, bo dawno nie robiłam Wam żadnego haula. Jest spooooro rzeczy, których Wam jeszcze nie pokazywałam, ale myślę, że ten moment nastąpi jak zjadę z tym wszystkim do domu na wakacje i ogarnę to wszystko :) Wtedy wszystkie zaległości zostaną nadrobione :) Z pokazanych Wam dzisiaj zakupów pamiętam tylko kilka, które zostały zakupione w dość pamiętnym dniu, ale są też to wyjątkowe rzeczy :)

1. 4 lakiery OPI zakupione w promocyjnym zestawie z TkMaxx, przecena z (teoretycznie) 270 zł na 100 zł :) Kolory (od razu mówię, że na zdjęciu są przekłamane):
- Skull & Glossbones
- Mermaid's tears
- Do you think I'm Tex-y?
- I vant to be a-lone star
Sauria, oto i one :)


2. Lakier OPI kupiony na promocji w Douglasie za 39 zł w kolorze: An affair in red square (jak dokładnie wygląda możecie zobaczyć na zbiorowym zdjęciu - ma w sobie dużo drobin)


3. Travalo - atomizer do perfum, 69 zł, mój jest w kolorze czarnym.


4. Essie Good to go, 35 zł, zakupiony na zapas, ostatnie 2 sztuki w SP w Złotych - chyba była dostawa jakoś "na dniach", ale Good to go, Tart deco i Mademoiselle już nie kupicie :) Na Tart Deco chyba nigdy się nie doczekam, no :D
Przy okazji - teraz w Douglasie jest nowa, mini-szafka lakierów Essie w tej samej cenie co w SP :)


I przechodzimy do gwiazd tego haula... :)

5. Dior Vernis, lakier do paznokci, numer: 611 Exquis, kupiony w Mario za cenę 47,50 z 95 zł :)


6. Guerlain KissKiss Extreme, pomadka do ust w kolorze 140 Beige sans fin, zakupiona w Mario za 68 zł z 136 zł :) Uwielbiam ją, jest wspaniała! :)



To wszystko na dzisiaj. Chyba rozumiecie, dlaczego w tytule jest mini-mega haul.. :)
A Wy? Co upolowaliście ostatnio?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Beata :)

piątek, 22 czerwca 2012

Blogowa zbiórka dla zwierzaków. Oddaj kosmetyk - uratuj życie!

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie :)
Dzisiaj przychodzę do Was z dość nietypowym postem. Chciałam Was zaprosić od udziału w akcji organizowanej przez Siempre-la-belleza.


O co chodzi?
O oddanie swoich zbędnych przedmiotów dla fundacji Agapeanimali, która je zlicytuje na Allegro, a uzyskane środki przeznaczy na leczenie i utrzymanie kociaków, które do niej trafiają. Wysyłamy paczki do 6 lipca, a od 1 sierpnia ruszą aukcje z allegrowego konta fundacji http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=7741697.

Co można wysyłać?

1. Kosmetyki. W dobrym stanie, niezniszczone, nieprzeterminowane, nie całkowicie zużyte. Pełna dowolność, kolorówka, pielęgnacja, perfumy, co tylko macie i chcecie oddać. Nie muszą być to produkty nowe i nieużywane!
2. Biżuteria. Również nie zniszczona, w dobrym stanie. Ważne aby była ładna, by ktoś był zainteresowany kupnem.
3. Rękodzieło. Biżuteria, akcesoria, cokolwiek innego, co ktoś chciałby kupić.
4. Akcesoria, dodatki itp. Mogą być torebki, bransoletki, broszki, cokolwiek - wszystko zadbane i niezniszczone.
5. Inne rzeczy, które Waszym zdaniem się nadają :)
[wszystkie informacje pochodzą z bloga siempre, zostały tylko lekko zmodyfikowane przeze mnie]

Po więcej informacji zapraszam Was na bloga Siempre. Link macie tutaj.
Zachęcam Was do udziału w tej akcji! Ja na pewno wezmę w niej udział :)
Sama mam w domu 2 zwierzaki:
Psa :)

I kota :)


A Wy? Weźmiecie udział w tej akcji?
Pozdrawiam :)
Beata :)

czwartek, 21 czerwca 2012

100 notka :)

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie, w imieniu Swoim i Marty :)
Dzisiaj przypada 100 notka na Naszym blogu, po 6 miesiącach i 16 dniach działalności :)
Z tej okazji chciałam zrobić dla Was małe podsumowanie Naszych (no i oczywiście w większej części Waszych) dotychczasowych osiągnięć :)

Zakładając tego bloga nie spodziewałyśmy się, że raptem w 6 miesięcy uzbieramy prawie 11600 wyświetleń, 89 czytelników i 625 komentarzy pod wpisami odejmując część, w których my odpisywałyśmy Wam, co i tak daje nam baaaaardzo dużo :) Grono czytelników z dnia na dzień rośnie, na co patrzymy przecierając ze zdumienia oczy. Na ten moment dziennie odwiedza Nas średnio od 100-200 osób.

Jesteśmy Wam wszystkim bardzo, ale to bardzo wdzięczne. Dzięki temu blogowi nie tylko możemy dać ujście swoim kosmetycznym wrażeniom, ale również możemy poznać wiele wspaniałych bloggerek. Ja miałam to szczęście, że poznałam kilkanaście z Was osobiście.

W tym czasie wyłoniły się również spam-mistrzynie :)

W ciągu tego czasu nawiązałam współpracę z firmą produkującą Sudomax, co jak na wiek Naszego bloga i tak moim zdaniem jest dużo. Cieszy mnie również to, że firma okazała się bardzo przyjazna mnie jako bloggerce, gdyż pozostawiła mi "pełne pole do popisu" - mogłam napisać, że jest świetny, ale również, że jest beznadziejny - po prostu szczere odczucia. Z tego miejsca jeszcze raz dziękuję za zaufanie, jakim mnie obdarzono.

Na Naszym blogu trwa również pierwsze rozdanie, również dzięki współpracy z firmą produkującą Sudomax. Możecie znaleźć je tutaj i zapisać się jeśli chcecie.
W dalszych planach mamy również następne rozdanie, prawdopodobnie będzie ono z okazji jakiegoś większego jubileuszu (np. uzyskania danej ilości obserwatorów). Będzie to w ramach podziękowania za to, że jesteście z Nami :)

Na koniec pozostaje Nam tylko napisać: DZIĘKUJEMY! :)
I prosimy o trzymanie kciuków za Martę we wtorek - zdaje licencjat :)

Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie :)
Beata&Marta

wtorek, 19 czerwca 2012

Mój letni niezbędnik :)

Witam Was bardzo, bardzo serdecznie :)
Dzisiejsza aura, a raczej ilość kresek na termometrze natchnęła mnie do zrobienia notki. Dlaczego? Już wyjaśniam...
Naturalnie mam zaczerwienioną cerę. Mam rumienie, które muszę zakrywać mocnym podkładem, a jak wiadomo mocno kryjący podkład = (bardzo często) ciężki podkład. W taką pogodę, jaka była dzisiaj trzeba 2 razy się zastanowić czym się pomalować. Przynajmniej na muszę to zrobić, bo w moim przypadku podkład jest niezbędny. Gdzie leży problem? Niemal każdy podkład, który nałożę na buzię w taką pogodę zaraz ze mnie spływa. W tramwajach, którymi jeżdżę najczęściej, często jest darmowa sauna wliczona w cenę biletu. Chcąc nie chcąc z człowieka się leje, a raczej z potem leje się podkład.
Drugi problem: moja "opalenizna". U mnie ona wygląda tak, że twarz i szyję mam białą, a dekolt mi się "brązowi" (jeśli brązem można to nazwać). Co prawda na tę okazję zakupiłam Rimmel Wake me up, aczkolwiek on za długo nie wytrzyma...
Stanęłam dziś przed dylematem: nakładać podkład na godzinę (bo tyle wytrzymuje) czy nie nakładać i straszyć ludzi? I w tym momencie, niczym w kreskówce "pomysłowy Dobromir", nad moją głową pojawiła się żaróweczka - muszę zajrzeć do szafki!
Co znalazłam w tej szafce? Mojego prawie-zapomnianego przyjaciela.

Revlon Colorstay w kolorze 150. Na zimę - murzyn. Na teraz - ideał! Nałożyłam go i oczywiście mnie nie zawiódł - nie spłynął ze mnie po chwili :) Kolor też ok :) Pokocham go na nowo :)

Plusy podkładu:
* idealne krycie
* w lato - idealny kolor
* trwałość
* nie zapycha mnie
* cena (jak na taki podkład uważam, że stosunkowo nieduża)

Minusy? Jedynie dobór koloru zimą :)

A wy? Jaki macie "podkładowo-letni niezbędnik"? :)

Przy okazji - chciałam podziękować w imieniu moim i Marty za stale rosnącą ilość obserwatorów i tyyyyle wyświetleń! Na prawdę - jesteśmy w szoku, w miłym szoku :) Dziękujemy pięknie! :) Pomału przymierzamy się do jakiegoś mini-rozdania z okazji 100 obserwatorów ;)

Dziękuję Wam bardzo serdecznie za uwagę :)
Pozdrawiam :)
Beata :)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

O spotkaniu bloggerek słów kilka :)

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie :)
Dzisiaj opowiem Wam o spotkaniu bloggerek w Warszawie, w którym brałam udział. Wiem wiem - na bank jestem ostatnia osobą, która publikuje taką notkę, no ale muszę dodać 5 groszy ze swojej strony :)
Uczestniczkami spotkania były:
- Lika.Makeup, czyli Marta: http://roz-i-tusz.blogspot.com/
- Marti, czyli Marta: http://beautyandmac.blogspot.com/
- Aliss, czyli Alicja: http://trocheszalenstwa.blogspot.com/
- Sauria80, czyli Marta: http://sauria80world.blogspot.com/
- Pinkoholiczka, czyli Dorota: http://onlysweetpink.blogspot.com/
- Krzykla, czyli Justyna: http://anna-fanfreluches.blogspot.com/
- Beauty Icon, czyli Agata: http://beautyicon.pl/
- Fraise2, czyli Ania: http://fraise26.blogspot.com/
- Karotka, czyli Karolina: http://charlottes-wonderland.blogspot.com/
- Subiektywna Ja, czyli Patrycja: http://subiektywna-ja.blogspot.com/
- Ancyk, czyli Ania: http://bazarekkosmetyczny.blogspot.com/

i ja, czyli Beata z http://ale-babki.blogspot.com/ :)

Spostrzeżenia? Wszystkie dziewczęta przesympatyczne, uśmiechnięte i piękne! :) Nie mogłyśmy się nagadać :) Do tej pory żałuję, że musiałam wcześniej wyjść, jednak mam nadzieję, że przy następnej okazji to sobie odbijemy :)
Kilku dziewczyn - przyznaję się bez bicia - nie kojarzyłam wcześniej. Na temat dziewczyn, których blogi wcześniej znałam miałam jakiś pomysł na to, jak mogłyby wyglądać, jednak chwilami byłam zaskoczona :) Kim przede wszystkim? Krzyklą Naszą kochaną - w życiu nie powiedziałabym, że mogłaby być nauczycielką :) Ale oczywiście w każdym wypadku jeśli jakieś zaskoczenie było, to tylko pozytywne :)
Byłam również bardzo, ale to bardzo zaskoczona, że takie sławy w ogóle mnie kojarzą :)
Jeszcze raz, wszystkim Wam i każdej z osobna - dziękuję! Poznać Was to była sama przyjemność :) Mam nadzieję, że będziemy miały jeszcze nie jedną okazję aby pogadać przy kawce lub wodzie za 23 zł :D
Kto był - na pewno jest zadowolony, kto nie był - niech żałuje! :)

Na koniec kilka fotek pięknych dziewczyn :)

paczajka Lika.makeup i Fraise2


Sauria80 i Ancyk


Karotka, paczajka Pinkoholiczka i Aliss :)


Subiektywna ja i Sauria80


Marti, Krzykla i Karotka

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Beata :)

sobota, 16 czerwca 2012

Makijaż graficzny - hot orange :)

Witam Was bardzo serdecznie :)
Dzisiaj na szybko, bo zaraz mecz - zaległy makijaż graficzny :)
Głównym cieniem jest pigment z Kobo w kolorze Hot orange :)
Jutro postaram się dodać notkę o spotkaniu bloggerek, w którym uczestniczyłam :)




Może niektórym z Was przyda się na sesje zdjęciowe albo na zabawy z makijażem :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Beata :)