Ilość wyświetleń bloga

Obserwatorzy

niedziela, 29 stycznia 2012

a dlaczego mnie tu nie ma?

Witam Was Kochani serdecznie! :)
Na wstępie chciałabym wytłumaczyć dlaczego już tak dawno nie było mnie na blogu, ani w nowych postach ani w komentarzach. Cóż, wytłumaczenie dla każdego młodego człowieka 19+, który chociaż trochę dba o swoją przyszłość jest oczywiste - SESJA. U mnie System Eliminacji Studentów Już Aktywny działa od dwóch tygodni, bo wliczam w to zaliczenia, a skończy się dopiero 10 lutego!! i tak to dopiero ten właściwy, a nie wiadomo czy coś nie trafi mi się na poprawce :) .
Ja również strasznie cieszę się z każdego nowego wyświetlenia i z każdego nowego komentarza, ponieważ wpadam tu od czasu do czasu zobaczyć czy blog jeszcze żyje :) .
Gdy już będę wolniejsza wrócę tu ze zdwojoną siłą! Na pewno przyjdę do Was z haulem, tutorialem z eyelinerem (wykonanie go będzie dla mnie trochę trudne, bo ja po prostu sięgam po eyeliner i maluję tę kreskę, ot tak po prostu :) ), chcę Wam też zrecenzować jedną książkę o której z pewnością słyszała nie jedna prawdziwa fashionistka, na pewno pokażę też coś z pielęgnacji. O ile Bea skupia się na makijażu to ja szaleję za pielęgnacją.
Dzisiaj idziemy do TBS, aby zapoznać się z ich nową kolekcją - Chocomania. Strasznie mnie ona kusi, bo uwielbiam czekoladę w kosmetykach (taką zwykłą też!). Zapachy TBS są według mnie zdecydowanie najlepsze na rynku w tym przedziale cenowym. Ma nadzieję, że to nie jest limitowanka na walentynki, bo w przyszłym miesiącu mam zamiar skusić się na żel pod prysznic i lotion do ciała z tej serii.
Muszę Was niestety już pożegnać. Zrobię mały przegląd tego co wydarzyło się w internecie od poprzedniego wieczoru i muszę usiąść do nauki.

pozdrawiam Was serdecznie i do następnego posta!
Marta.

Tym razem nie o kosmetykach! :)

Witam Was! :) Jeśli nie lubicie czytać o prywatnych przemyśleniach to nawet nie zaczynajcie, bo dzisiejsza notka właśnie o tym. Jako, że na naszym blogu „wybiło” 300, a nawet 340 wyświetleń (za co baaardzo dziękujemy!) i mamy kilka osób komentujących ( w tym miejscu pragnę pozdrowić Kleopatre z http://kosme-tiki.blogspot.com , która sukcesywnie komentuje moje posty :) ) pomyślałam, że powinnyśmy się razem z Martą „przedstawić” :) Na początek każda z Nas napisze po 3 najważniejsze „tagi” z jej życia, po jeden na 100 wyświetleń :) Zobaczycie o co chodzi na przykładzie mojego posta :) Myślę, że Marta „na dniach” doda też coś od siebie :)

1. Rodzina
Zdecydowanie i niezaprzeczalnie rodzina dla mnie jest najważniejsza :) To w końcu z rodziną spędza się najwięcej czasu, najdłużej się ją zna i ma się pewność (przynajmniej w moim przypadku), że można wszystkim członkom całkowicie zaufać :) W nawiązaniu do tematyki bloga nie mogę nie podziękować tu mojej siostrze, która kupuje mi zdecydowaną większość kosmetyków, które mam :) Bez niej na pewno nie miałabym tylu kosmetyków (i lakierów :P) i tego bloga być może by również nie było, bo nie zaczęłabym się tym interesować :) Także w tym miejscu – siostro, jeszcze raz – wielkie dzięki! Ale żeby nie było – nie jest dla mnie ważna tylko dlatego, że kupuje mi kosmetyki, nie myślcie sobie! :P

2. Przyjaźń
Jak dla mnie życie bez przyjaciół nie istnieje. Mimo, iż nacięłam się już na wielu pseudo-przyjaciół, bo jestem z natury osobą łatwowierną nadal sądzę, że jest to jeden z ważniejszych aspektów mojego życia. Dobrzy, a nawet bardzo dobrzy znajomi to nie to samo co przyjaciel. Przyjaciela zna się od lat, zna się najlepiej i wie o nim więcej niż jego własna rodzina. Przyjaciółkę mam jedną i myślę, że zostanie ze mną do końca życia, bo już milion kłótni za nami a nadal się „kochamy” :) Wie doskonale co lubię, zna mnie na wylot i mimo, że nasza przyjaźń zaczęła się przez internet nie uważam, żeby była gorsza. Mimo, że była daleko zawsze wspierała mnie w najtrudniejszych chwilach mojego życia. Za to, za wszystko inne i nawet za „Beatę z Albatrosa”, której nie cierpię – dziękuję :)

3. Fotografia
Moja jedyna i prawdziwa miłość w życiu. Fascynuję się fotografią od 4 lat i mam na swoim koncie tysiące zdjęć. Jest to moja wielka pasja. Fotografowanie sprawia mi ogromną przyjemność, a jeszcze bardziej, jeśli robię portret danej osobie i widzę jak ona się z niego cieszy. Ulubiony temat do fotografowania? Myślę, że takiego nie mam. Fotografuję wszystko to, co mi się podoba – począwszy od krajobrazów, małych robaczków, mojego kota, ludzi, nieba, aż po krople :) Lubię też tworzyć tzw. Autoportrety, ponieważ często jak mam jakiś pomysł to najlepiej mi go stworzyć na sobie, bo doskonale wiem co mam osiągnąć :) Nie twierdzę żebym była mega fotogeniczna, ale po prostu lubię to robić :) Żeby Wam przybliżyć to co tworzę wstawię Wam niżej kilka zdjęć – mam nadzieję, że Wam się spodobają :)








Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was moimi przemyśleniami i ktoś to przeczytał od deski do deski :) Wytrwałym bardzo dziękuję!
W najbliższym czasie spodziewajcie się notki Marty o jej pielęgnacji dziennej i wieczornej. W planach mamy obiecany tutorial „jak narysować kreskę eyelinerem?” , ale to już po sesji :)
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!

piątek, 27 stycznia 2012

Moja codzienna, makijażowa rutyna

Witam Was ponownie :) Od razu usprawiedliwiam nieobecność nas na blogu - jesteśmy w trakcie sesji, a właściwie u nas sesja się dopiero rozkręca, więc nie za bardzo mamy czas, aby dodawać jakieś notki. Ja jednak wiedziałam już wcześniej, że nie będę miała teraz czasu na robienie zdjęć i tym samym notek, więc przy okazji tworzenia zdjęć do poprzedniego makijażu zrobiłam Wam fotorelację tego, czego używam przy codziennym makijażu :) Pokażę i opiszę Wam produkty w kolejności jakiej ich używam :)



1. Krem pod oczy
AA, Wrażliwa natura 20+, nawilżająco-rozjaśniający krem pod oczy
Jestem w fazie testowania kremów pod oczy, które jakkolwiek niwelowałyby moje cienie pod oczami. Ten nie jest zły, ale kolosalnych efektów nie widzę. Krem potrzebny mi jest również jako baza do mojego mocno kremowego korektora, żeby lepiej się trzymał i lepiej wyglądał :) Może możecie mi polecić jakiś skuteczny krem pod oczy? Chętnie poczytam Wasze sugestie!








2. Podkład
Revlon Colorstay, 110 Ivory
Produkt jak mniemam doskonale znany wśród większości :) Póki co to jedyny podkład jak do tej pory, który jakkolwiek dopasował się do mojej bardzo jasnej skóry. Jest już niestety na ukończeniu i mam ochotę spróbować odcienia 150, bo 110 jest dla mnie za różowy :(











3. Korektor na cienie pod oczami
Benefit, Boi-ing, korektor w kremie, 01
Długo szukałam jakiegoś produktu, który skutecznie zakryłby moje duże cienie pod oczami. Z tego korektora jestem zadowolona, jednak cały czas mam ochotę wypróbować korektor z MAC :)










4. Korektor na niedoskonałości
Maybelline, Pure cover mineral, korektor mineralny, 02
Uwielbiam ten korektor! Świetnie kryje niedoskonałości (i w miarę dobrze cienie pod oczami gdy się spieszę :P), nie kosztuje za dużo i jest wydajny :) Zdecydowanie będę powracać do tego produktu :)












5. Puder transparentny do utrwalenia korektora pod oczami
Rimmel, Stay matte, prasowany puder matujący, 001 Transparent
Możecie zapytać - po co ona nakłada puder na swój korektor? Otóż nakładam go dlatego, że moje wrażliwe oczy potrafią mi spłatać figla i nagle zacząć mocno łzawić na wietrze i po przypudrowaniu jestem bardziej pewna, że ten korektor utrzyma mi się pod oczami :) Ogólnie ten puder jest świetny, kiedyś używałam go do matowienia całej twarzy i starczył mi na baaaaardzo długo :)



6. Róż do policzków
Sephora, róż do policzków, healthy rose N'09
Różu używam stosunkowo od niedawna. Natchnęła mnie do tego moja mama, która wciąż mówiła mi, że mam strasznie bladą twarz. Ten róż jest moim pierwszym i jestem z niego strasznie zadowolona. Jest mocno napigmentowany więc trzeba z nim uważać, ale podoba mi się efekt jaki daje :)










7. Puder
Clinique, Redness solution, puder żółty niwelujący zaczerwienienia
Mam ten puder już od prawie roku. Pamiętam jeszcze jak strasznie na niego chorowałam i wreszcie moja kochana siostrzyczka dała mi go w prezencie (dziękuję, Ewa!) :) Na początku przeraziłam się - miałam żółtą twarz! Odstawiłam więc go do szafeczki prawie płacząc, że siostra niepotrzebnie wydała na niego tyle kasy, ale dłuższy czas temu znów go wyciągnęłam i teraz jestem zachwycona :)







8. Cienie do powiek
Inglot, skomponowana paletka 3 cieni: najjaśniejszy, do powiek - 355; środkowy, do powiek - 337; najciemniejszy, do brwi - 560
Potrzebowałam paletki podstawowych cieni na co dzień, żebym mogła zabierać ją ze sobą wyjeżdżając na weekend do domu. Bardzo zdolna i miła pani z Inglota skomponowała mi idealną "trójkę" i używam jej na co dzień :) Moim zdaniem wszystkie te cienie są świetne i mam ochotę na więcej! :D









9. Tusz do rzęs
Max Factor, False lash effect fusion
Niech Was nie zwiedzie czarna zakrętka - to nie jest żadna edycja limitowana! To ja zamieniłam szczoteczkę ze starego, czarnego false lash effect'a, bo tą mi się lepiej pracuje i nabiera ona mniej tuszu :) Fioletowa wersja jest fajna, ale jednak chyba następnym razem wybiorę czarną :)










10. Szminka
Rimmel, Lasting finish by Kate, 07
Zdecydowanie to moja ulubiona szminka :) Co tam "nudziaki", ta jest po prostu fantastyczna! Jest bardzo podobna do naturalnego koloru moich ust, więc je tylko podkreśla, co jest fajne :) Jest również bardzo trwała :)











To wszystko z mojej makijażowej rutyny :) Jeśli macie jakieś opinie na temat tych produktów, chcecie mi polecić jakieś odpowiedniki - piszcie śmiało! Jest nam bardzo miło, że mamy już tyle wyświetleń bloga - za chwile będzie 300! Jesteście świetni! :) No nie wspominając o obserwatorach :) Dziękujemy Wam z całego serca! :*

W planach mam dla Was zrobienie relacji jak wykonuję krok po kroku mój codzienny makijaż, dalej może kolekcja moich lakierów (całkiem obszerna...) i może jakaś pielęgnacja? Co Wy na to? A może macie jakieś propozycje? Chętnie o nich poczytam!

Pozdrawiam Was i życzę miłego weekendu!
Buziaki :)

czwartek, 19 stycznia 2012

Makijaż dzienny z nutką szaleństwa ;)

Witam Was bardzo serdecznie :) Dzisiaj przyszła pora na coś innego - makijaż w moim wykonaniu. Na wstępie pragnę uprzedzić, że nie jestem w tym profesjonalistką, ale cały czas się uczę i przede wszystkim staram się, aby makijaż wyglądał fajnie :) Głównie uczę się sztuki makijażu na potrzeby amatorskich sesji zdjęciowych, które sama wykonuję. Jestem wtedy makijażystką i fotografem w jednym :) Moja dzisiejsza propozycja to makijaż dzienny lub wieczorowy - zależy jaki kto makijaż preferuje :) Ja stawiam na to, że jest to makijaż dzienny z nutką szaleństwa :) Także bez zbędnego przeciągania - zapraszam Was do czytania i oglądania :)







KROK 1.
Nakładam bazę pod cienie.
Artdeco, ok. 40 zł










KROK 2.
Nakładam korektor pod oczy.
Boi-ing, Benefit, 95 zł














KROK 3.
Utrwalam korektor nakładając na niego puder transparentny.
Stay Matte, Rimmel, 20 zł















KROK 4.
Zaznaczam brwi cieniem.
Cień do brwi nr. 560, Inglot, 10 zł
















KROK 5.
Na całą powiekę nakładam jasny, cielisty cień.
Nr. 355, Inglot, 10 zł











KROK 6.
Na całą powiekę ruchomą nakładam różowy cień/róż.
Róż do policzków, healthy rose, Sephora, ok. 30 zł











KROK 7.
W załamaniu i lekko nad załamaniem powieki nakładam ciemnobrązowy cień.
Cień do brwi nr. 560, Inglot, 10 zł











KROK 8.
Rozcieram granicę między cieniami pędzelkiem z domieszką jasnego cienia.











KROK 9.
Dolną powiekę lekko zaznaczam ciemnobrązowym cieniem.
Cień do brwi nr. 560, Inglot, 10 zł










KROK 10.
Na dolną powiekę nakładam złoty, brokatowy cień.
Paleta cieni z Allegro, ok. 60 zł















KROK 11.
W kącik i pod łuk brwiowy nakładam biały cień.
Paleta cieni z Allegro, ok. 60 zł












KROK 12.
Mocno tuszuję rzęsy.
False lash effect fusion, Max Factor, ok. 50 zł











KROK 13.
Nie byłabym sobą gdybym o czymś nie zapomniała :P Na powiekę ruchomą nakładam jeszcze troszeczkę brokatowego, złotego cienia.
Paleta cieni z Allegro, ok. 60 zł








EFEKT KOŃCOWY:











Mam nadzieję, że makijaż Wam się podoba :)
Pozdrawiam i do następnego!

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Haul Beaty :)

Witam Was moi kochani! :) Dzisiaj przyszła pora na mój haul. Po wspaniałej reklamie Marty pewnie spodziewacie się zakupów na 5 stron, jednak myślę, że Martusia delikatnie przesadziła z tą ilością ;) Fakt faktem - rzadko się zdarza, żebym w takim krótkim czasie (ok. tydzień) zebrała taką ilość produktów, więc jak na mnie to i tak dużo ;) Wśród moich zdobyczy znajdują się rzeczy codziennej potrzeby, które chcąc nie chcąc musiały trafić ponownie do mojej kosmetyczki, gdyż ich poprzednicy sięgnęli dna. Znajdą się też takie rzeczy, które kupiłam pod wpływem impulsu lub pod wpływem dobrej promocji ;) Jeśli będziecie chcieli dokładniejszej recenzji jakiegoś produktu w osobnym poście piszcie o tym w komentarzach pod notką. Dobra, koniec tej zbędnej gadaniny - zaczynamy!



1. Gosh x-ceptional wear - podkład kryjący
Odcień: 11 Porcelain
Pojemność: 35ml
Cena: 60-70 zł
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Podkład ma fajną konsystencję mimo jego właściwości mocno kryjących. Jego kolor (przy mojej bardzo jasnej karnacji) jest w miarę ok, choć nie idealny. Jak na razie jego minusem jest podkreślanie suchych skórek, więc na razie leży w szafce i na mnie czeka, gdyż jestem w trakcie kuracji Effaclarem duo, o którym niżej ;)



2. Montagne Jeunesse, maseczka żelowa głęboko oczyszczająca
Zapach: Truskawki ze śmietaną
Pojemność: 20ml (mnie starcza na 2 razy)
Cena: 6-7zł
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Maseczka ma przede wszystkim przepiękny zapach! Trzymanie jej na twarzy to sama przyjemność co przy okazji daje świetne odprężenie. Maseczka ma dość leistą konsystencję, jednak mi osobiście ona nie przeszkadza. Oczyszcza delikatnie skórę i pozostawia ją gładką. Maseczka przypadła mi do gustu, jednak nie za taką cenę. Na szczęście w moim mieście rodzinnym, w drogerii znalazłam ją za 4zł - poszukajcie więc jej w mniejszych drogeriach, jeśli jesteście zainteresowani zakupem :)



3. Bioderma Sensibio H2O, płyn micelarny do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu do cery wrażliwej
Pojemność: 500ml
Cena: 66,99 bez promocji
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Jeżeli oglądasz filmiki na Youtube, śledzisz blogi o kosmetykach i opinie na Wizażu, z pewnością doskonale znasz ten produkt :) Jak dla mnie nie ma niczego lepszego do zmywania makijażu! Produkt jest delikatny, a zarazem świetnie zmywa makijaż. Jest to moje trzecie opakowanie Biodermy, jednak pierwsze czerwonej - wcześniej zużyłam 2 opakowania zielonej Biodermy Sebium. Czy widzę między nimi jakieś różnice? Wydaje mi się, że czerwona trochę lepiej zmywa makijaż. Na pewno to nie będzie moja ostatnia butelka Biodermy ;)



4. La Roche Posay, Effaclar Duo - krem eliminujący zmiany trądzikowe
Pojemność: 40ml
Cena: ok. 50-60 zł
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Stosuję ten krem od 2 tygodni. Jak dla mnie ma wiele plusów i jeden minus. Zacznijmy jednak od plusów. Zdecydowany plus za poprawę wyglądu mojej cery. Nie miałam żadnych wulkanów i wielkich pryszczy, nie wysypało mnie jakoś specjalnie, ale stan mojej cery się poprawia. Po bokach policzków miałam od długiego czasu czerwone kropki, które ani mnie nie bolały, ani nie swędziały tylko po prostu były i szpeciły moją twarz. Może wszystkie nie znikły, ale zdecydowana większość gdzieś umknęła. Po drugie miałam na twarzy wielkiego zaskórnika, którego nie mogłam zwalczyć żadnym peelingiem, szorowaniem i żadnymi sposobami. Nałożyłam ten krem punktowo, większą ilością na to miejsce i zaskórnika nie ma. Fakt faktem, to miejsce nie wygląda teraz może najlepiej, ale jak się wyleczy to będzie super! No i w tym miejscu przechodzę do jedynego minusu jakim jest pozostawianie suchych skórek na twarzy. No cóż, trzeba trochę pocierpieć żeby później mieć piękną cerę bez żadnych nieprzyjaciół ;)



5. Szminka Rimmel Lasting Finish z serii Kate Moss
Kolor: 07
Pojemność: 4g
Cena: 14-18 zł (zależy, czy jest promocja ;])
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Szminka jest bardzo fajna, z resztą jak większość Rimmela ;) Ma ładny, całkiem naturalny kolor. Schodzi równomiernie z ust. Całkiem długo trzyma się na ustach. Podkreśla suche skórki o ile się je ma ;) Ogólnie jestem z niej bardzo zadowolona i gdyby była większa gama kolorystyczna na pewno zdecydowałabym się na jeszcze jedną ;)



6. Essence, Stay with Me - długotrwały błyszczyk do ust
Kolor: 02 My favorite milkshake
Pojemność: 4ml
Cena: ok. 9zł
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Jak na osobę, która prawie wcale nie używa błyszczyków ten mi się wyjątkowo spodobał. Ma piękny zapach i delikatny kolor. Fajnie nawilża usta, lecz nie na długo, gdyż szybko go zjadam ;) Ogólnie - bardzo fajny produkt, mogę go szczerze polecić ;)





7. O.P.I, lakier do paznokci
Kolor: Too hot pink to hold em
Pojemność: 15ml
Cena: ok. 50 zł
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Na wstępie muszę nadmienić, że lakier z O.P.I jak przystało na maniaczkę lakierów, był moim marzeniem od dawna. Zawsze będąc w Douglasie czy w Sephorze kręciłam się wokół nich długo, jednak zawsze cena mnie odstraszała. Przyszedł jednak moment kiedy będąc w Tk Maxx dojrzałam je popakowanie po 2 sztuki. Oczy od razu jeszcze jaśniej mi się zaświeciły, gdy zobaczyłam że cały zestaw kosztuje... 50 zł, jak jeden lakier! Ucieszyłam się jeszcze bardziej, bo akurat szukałam prezentu dla koleżanki, więc stanęło na tym, że jeden był dla mniej, a drugi dla mnie :) Dobra, wracam do mini recenzji :D Lakier ma dość wodnistą konsystencję, lecz o wiele lepiej mi się nim operuje niż np. Revlonem. Ma bardzo fajny, wygodny pędzelek. Co prawda do uzyskania fajnego krycia potrzeba minimum 2 warstw, ale lakier jest super wytrzymały. Jeśli tylko natrafię kiedyś na taką samą promocję i będzie mnie na to stać - kupię go ponownie :)



8. La Roche Posay, Effaclar z wodą termalną z La Roche Posay, oczyszczający żel do skóry tłustej i wrażliwej
Pojemność: 125 ml
Cena: ok. 20 zł
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
Ten żel dokupiłam w duecie do Effaclar Duo. Na promocji kosztował mnie on 16.50, więc nie aż tak strasznie. Konsystencję ma jak każdy żel, zapach podobny do Effaclar Duo. Fajnie oczyszcza twarz, jednak po jego użyciu należy użyć kremu, gdyż można odczuć uczucie ściągnięcia.






9. Essence, Nail art, krople przyspieszające wysychanie lakieru
Pojemność: 8ml
Cena: ok. 9 zł
Co na tę chwilę mogę powiedzieć o tym produkcie?
To jest już moje drugie opakowania tego produktu. Jak dla mnie - działa. Może nie zupełnie przyspiesza wysychanie lakieru, ale po jego nałożeniu jest mniejsze ryzyko uszkodzeń po zderzeniu z jakimś przedmiotem, co mi się często zdarza ;) Płyn jest całkiem wydajny. Ma bardzo fajny dozownik - pepitkę, dzięki któremu możemy nałożyć ile chcemy płynu, bez dodatkowych strat produktu. Płyn jest dosyć tłusty, więc polecam aplikację na waciku. Ogólnie super produkt, na pewno zakupię ponownie, no chyba, że ktoś zaszaleje i da mi w prezencie Essie good to go ;)


To wszystkie moje zdobycze, które chciałam Wam dziś pokazać. Jeśli macie jakieś pytania lub swoje zdanie na temat danego produktu, chętnie poczytam o tym w komentarzach :) Póki co dziękuję wytrwałym za przeczytanie postu i przepraszam za okropny stan moich paznokci na zdjęciu - nie zdążyłam ich po prostu pomalować.
Dzięki jeszcze raz za przeczytanie i witam pierwszych czytelników bloga - jest Nam razem z Martą bardzo miło, że znalazł się ktoś, kto chce nas czytać :)
Pozdrawiam i przesyłam buziaki :)

sobota, 14 stycznia 2012

haul grudniowo - styczniowy i mała wymianka.

Serdecznie witam Was w ten śnieżny, sobotni wieczór. Pogoda za oknem w ogóle nie napawa mnie pozytywnie. Wprost przeciwnie każde wyjście na zewnątrz wzbudza we mnie prawie obrzydzenie. Do śniegu, do wiatru, do błota, do wszystkiego pogodowego co na zewnątrz. Odezwała się we mnie nasza polska marudna natura :D
Piszę tego posta, bo Beata poganiała mnie do tego już trzeci dzień :) Chętnie pokusiłabym się o recenzję, ale wtedy post zajmowałby o wiele za dużo miejsca :).
Zaprezentowany kosmetyki pochodzą z wyprzedażowych łowów z końca grudnia i początku stycznia. Ja nie mam tego zbyt wiele, ale poczekajcie na post Beaty. Ona to się dopiero obkupiła :D.


Lovely - Korektor lakieru do paznokci.
Rossmann.
7,19zł.
3ml.
Kupiłam go, bo długo zastanawiałam się nad tym produktem, ale innej firmy i o wiele droższym. Warto dodać, że zawiera on trzy wymienne końcówki.


Gąbka do masażu Syrena.
Rossmann.
3,49zł.
Miałam dylemat, ale w końcu zdecydowałam się na żołto - czerwoną kolorystykę.


Zmywacz do paznokci z pompką.
Lidl.
5,99zł.
200ml.
Trafiłam na niego przypadkiem. Pomyślałam, że nawet jeżeli okaże się okropny to opakowanie z pompką i tak się przyda na mój ulubiony rossmannowy zmywacz.


Krem przeciwko niedoskonałościom skóry.
Stoisko SIQUENS w Złotych Tarasach.
26,91zł po rabacie 10%. Pierwotna cena - 29,90zł.
30ml


Wibo, Wysuszacz do lakieru z pompką.
Rossmann.
5,19zł.
10ml.


Peelingujący żel do mycia twarzy. Skóra tłusta i mieszana.
Biedronka.
4,95zł.
150ml.
Po sprawdzeniu składu z Tołpą zaczynam mieć podejrzenia, że plotki o tym, że biedronkowe żele są prawie że identyczne z tymi z Tołpy, są prawdziwe. W składzie różniły się zaledwie 3-4 składnikami, które chyba były tylko ekstraktami zapachowymi.



Ziaja, szampon do włosów przetłuszczających się. Lawendowy.
Rossmann.
4,99zł po obniżce z 8zł. Przecenione były wszystkie rodzaje z tej serii.
500ml.
Kupiłam dwa opakowania. Drugie oddałam mamie.


Ziaja, Mydło do kąpieli guma balonowa.
Ziaja, Mydło do kąpieli bąbelkowa cola.
Rossmann.
4,99zł za sztukę po przecenie z 8zł.
500 ml w sztuce :)
Obie opcje uwielbiam do tego stopnia, że wybór jednej byłby zbyt krzywdzący. Cena spokojnie pozwoliła na zakup dwóch :)


Synergen, Puder antybakteryjny w kompakcie.
Rossmann
6,99zł po przecenie z 8,49zł.
9g.
Nieopatrznie wybrałam najjaśniejszy odcień, zasugerowałam się najwyższym numerkiem. Na szczęście idealnie pasuje Beacie, więc oddałam go jej na wymiankę. Mogłabym go od czau do czasu używać gdyby został ze mną, ale wtedy ludzie wokół mnie obawialiby się, że zaraz zemdleję - na mojej dosyć ciemnej cerze daje tak jasny odcień :).


Maybelline, SuperStay 24h, Podkład supertrwał
y
wymianka - od Beaty :)
około 30-35zł na allegro z przesyłką.
30ml.
Dostałam go na wymiance, ponieważ 30 sand to mój idealny kolor z maybelline.

Wszystkie zdjęcia wykonała Beata. Przepraszamy za ogromne napisy, ale dopiero się uczymy i dopiero zaczynamy, więc następne na pewno będą mniejsze. Warto dodać, że to do niej należą te długaśne paznokcie :) Moje są te zdecydowanie krótsze ;)

Kosmetyków jest malutko, ale wiadomo, ze okres noworoczny i sylwestrowy nie sprzyja nadmiarowi pieniędzy.

Wiemy, że jeszcze niezbyt wiele osób wie o naszym blogu, ale liczymy na pozytywny odzew! :D

pozdrawiamy :)

Marta.