Ilość wyświetleń bloga

Obserwatorzy

sobota, 31 marca 2012

Makijaż na spotkanie.

Cześć dziewczyny :)
Wiem, wiem - obiecałam na dziś pokaz Naszych lakierów, aczkolwiek pogoda mi na to nie pozwoliła - zdjęcia wychodziły marnie :( Ale jak tylko wyjdzie trochę słońca to zrobię fotki :)
Przychodzę do Was dzisiaj z notką zdjęciową o mojej propozycji na makijaż "na spotkanie" - spotkanie różnego typu: randka, spotkanie z przyjaciółką, spotkanie o pracę, itp itd :) Dla mnie to również makijaż na co dzień jak mam więcej czasu :) Zrobiłam zdjęcia "od zera", w sensie od momentu, kiedy nie mam zupełnie podkładu na sobie :) Stan mojej skóry w momencie robienia tych zdjęć był znośny, dlatego zgodziłam się na pokazanie mojej facjaty bez makijażu :) Mam nadzieję, że się nie wystraszycie!! :D
A więc - zaczynamy!
Wybaczcie głupkowate miny - miałam tego dnia wyśmienity humor i trochę się wygłupiałam :D
Listę użytych kosmetyków znajdziecie pod makijażem.

1. No make-up tylko twarz przemyta tonikiem (1) i posmarowana kremem (2)


2. Podkład - nałożony! (3)


3. Żółty korektor pod oczy i już wyglądam jak Ninja! (4)


4. Zabijamy wszelkich nieprzyjaciół korektorem. (5)


5. Puder, róż, poprawienie zakrycia cieni mocniej kryjącym korektorem, baza pod cienie i twarz gotowa do makijażu oka! :) (6, 7, 8, 9)


6. Na całą powiekę cielisty cień dla zniwelowania żyłek na powiece. (10)


7. Jasny, różowo-pomarańczowy cień na powiekę ruchomą i lekko ponad załamanie. (11)


8. Lekko złoty cień na część powieki ruchomej (identyko jak Satin Taupe z Mac :)) (12)


9. Rozciering. (mój pędzelek Wam macha! :P)


10. Złoty cień na połowę dolnej powieki. (14)


11. Cielista kredka na linię wodną. (15)


12. Rysuję kreskę brązowym eyelinerem. (13)


13. Rozcieram złotym cieniem kreskę eyelinera i tuszuję rzęsy. (14, 16)


14. Pomadka na usta (17) i efekt końcowy :)


Kosmetyki użyte:


1. Tonik Clinique z serii "3 kroki Clinique"
2. Krem Avene Antirougeurs
3. Revlon Colorstay - mieszanka odcienia 110 i 150
4. Sephora, korektor rozświetlający w pędzelku, 04 clair light
5. Maybelline, korektor pure cover mineral, 02
6. Sephora, puder w kompakcie - D20
7. Catrice, róż do policzków "Apricot Smoothie"
8. Benefit, Boi-ing, korektor 01
9. Artdeco, baza pod cienie
10. Sephora, cień universal beige N'08
11. Sephora, cień sun-kissed N'78
12. Catrice, cień My First Cooperware Party
13. Inglot, eyeliner w żelu, brązowy
14. Sephora, złoty cień z paletki wild safari N'03
15. Essence, cielista kredka do oczu
16. Max Factor False lash effect w fioletowym opakowaniu (ze szczoteczką od czarnej wersji :))
17. Sephora, pomadka Lip attitude S24

Mam nadzieję, że makijaż Wam się podoba :)
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
Beata

piątek, 30 marca 2012

Niespodzianka na dobry początek weekendu :)

Hej dziewczyny :) Dziś taki post na szybko, bez zbędnego rozpisywania się, powiedzmy taka "relacja na żywo" :D
Popatrzcie co dzisiaj do mnie przyszło na dobry początek weekendu... :)

UWAGA! ZDJĘCIE NIE ODDAJE FAKTYCZNYCH KOLORÓW! :)
Oto i paczuszka lakierowa od Aliss :)
Alicja robiła zamówienie na lakiery i zaproponowała Nam z Martą, że możemy się przyłączyć :) Tak też zrobiłyśmy! :)
Na zdjęciu widnieją tylko moje lakiery, ale jutro we wspólnym poście zaprezentujemy Wam wszystkie lakiery ładnie na zdjęciach z luszczanki, a nie z telefonu ;)
Dzisiaj to takie zdjęcie "na szybko", żeby podzielić się z Wami moją radością :)
Na zdjęciach widnieją 4 lakiery - 3 sobie sama wybrałam, a jeden wybrała mi Aliss, bo ją o to poprosiłam :)
od lewej: China Glaze "Sea spray" (wybrany przez Aliss :)), Essie "School of hard rocks", Essie good to go, OPI "Y'all Come Back Ya Hear?" :)
Wszystkie lakiery są piękne i bardzo, ale to bardzo mi się podobają :)
Z tego miejsca dziękuję w imieniu swoim (jutro zapewne będzie w imieniu wspólnym) Aliss za miłą współpracę i wybranie pięknego lakieru :) :*

To na tyle dzisiaj :)
Pozdrawiam i życzę udanego, piątkowego wieczoru :)
Beata :)

środa, 28 marca 2012

Twój kot kupowałby Marni

Cześć dziewczyny :) Dzisiaj przychodzę do Was z trochę innym postem - mianowicie moją zdobyczą z kolekcji "Marni for H&M". Uważam, że ta kolekcja była o wiele lepsza i bardziej przystępna od Versace. Przy tej kolekcji gdybym miała większą ilość gotówki i mogła wydać ją na co chcę to zapewne zakupiłabym kilka ciuchów i nawet buty :)
Moja siostra i tak sprawiła mi wielką niespodziankę i kupiła mi w prezencie 2 bransoletki Marni (to było jako jeden zestaw).



Ja zwróciłam uwagę głównie na szaro-pomarańczową - to ona przykuła moją uwagę najbardziej :) Ale druga też jest bardzo ładna :)



Podoba mi się w nich to, że są takie "ciężkie" - dla mnie to atut :)
Jeszcze nie miałam co prawda okazji, żeby je założyć, ale myślę, że taka chwila niedługo nastanie :)
Widzicie - ja jeszcze moich bransoletek nie nosiłam, ale mój kot jest wręcz zakochany w torebce, w której je dostałam :) Śpi na niej i w niej, ma z nią wiele zabawy :)


Także i ja i kot jesteśmy niezmiernie zadowoleni :)
A Wy? Kupiłyście coś z Marni dla H&M? Podobała Wam się ich kolekcja? Piszcie w komentarzach! :)
Pozdrawiam i przesyłam buziaki :)
Beata :)

wtorek, 27 marca 2012

seria: buble kosmetyczne, część I

Witam Was serdecznie! :)
Często wspominam, że w mojej kosmetyczce nie ma, aż tak wielu rzeczy. Zazwyczaj staram się nie dublować produktów, bo po co mi trzy podkłady. Zużyję jeden i wtedy kupię następny. Wyjątek stanowią lakiery i szampony do włosów, bo te uwielbiam i aktualnie mam hurtowe ilości.
Jednak nawet w takich małych zbiorach zdarzają się buble, które w ogóle nie współpracują z ciałem i żyją sobie na mnie własnym życiem. To mi wcale nie odpowiada, ale jako że nie lubię marnować kosmetyków to daje im wiele szans i próbuję na różne sposoby. Poniższe delikwent i te, które zaprezentuję w kolejnych postach nie nadają się do niczego. Ja nie potrafię ich rozgryźć, one mnie nie po prostu nie chcą, chcą uciec ode mnie jak najdalej. Ułatwiłam im zadanie - wyrzuciłam je.
Warto jednak o nich powiedzieć co nie co, bo jednak każdy jakąś tam pozytywną cechę ma.

Schwarzkopf, Got2b Sparkling, Shine Styling Spray (Nabłyszczający spray do stylizacji)
Generalnie nie wiem po co w ogóle został stworzony ten produkt. Nie spełnia on żadnej ze swoich funkcji. Jedyne co w nim pozytywne to opakowanie - proste i wygodne w użyciu - spray.
Na pewno nie spełnia swojego podstawowego zadania, czyli nabłyszczania. Nie robi w tej kwestii nic a nic. Według mnie włosy wyglądają tak samo, bez względu na to czy go użyję czy nie. Może jakby się uprzeć to można powiedzieć, że podkreśla naturalny, zdrowy blask, ale nic nowego do fryzury nie wnosi. Jak za 20zł to trochę za mało.
skład :
Alcohol Denat, Cyclomethicone, Trisiloxane, Parfum, Benzyl Benzoate.
Moich włosów nie przetłuścił, ale obawiałam się tego, dlatego stosowałam go w małych ilościach - trzy lub cztery psiknięcia.
Okropny ma również zapach. Mnie kojarzył się z zepsutym jajkiem. Jako plus/minus można uważać to, że jest wydajny. Bardzo wydajny. Chyba nigdy nie zużyłabym go do końca. Musiałam go wyrzucić, bo zdrowo przekroczył swoją datę ważności. Na pewno nie kupię go nigdy więcej.

W kwestii nabłyszczaczy do włosów to był mój pierwszy raz. Kupiłam go, bo chciałam przetesować taki produkt, a także potrzebowałam czegoś do mocnego nabłyszczenia długich włosów po wyprostowaniu. Pamiętam, że padło na to, bo akurat był na promocji.
Jeżeli jeszcze kiedyś najdzie mnie ochota na taki produkt to sięgnę po chwalony marion .


pozdrawiam Was serdecznie i do następnego bubla :)
Marta.

niedziela, 25 marca 2012

Tag: Muszę to mieć!

Cześć dziewczyny :)
Dzisiaj przychodzę do Was z tagiem - muszę to mieć!

Musicie mi uwierzyć, że nie było wcale tak łatwo mi wybrać 5 rzeczy! O dziwo, stanęło bardziej na pomadkach niż na lakierach, co uważam za wielki sukces :D
Zasady TAG-u:
1. Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.
Otagowała mnie Marta moja współprowadząca i... Marta, lecz bardziej Wam znana jako Shoegal :D
2. Zamieść baner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na Twojej liście kosmetycznych zakupów. Wymień rzeczy, które zamierzasz kupić bądź te, które chciałabyś mieć.
3. Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych.
4. Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego kosmetyku.
5. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
Zapraszam wszystkie bloggerki, które nie zrobiły jeszcze tego tag-a :)

Bez zbędnego "biadolenia" przechodzę do owych 5 rzeczy:

1. Pomadki:
- Loreal Colour Riche Balm

Z niecierpliwością czekam na dzień kiedy te oto piękne pomadki pojawią się na Polskim rynku :) Widziałam wiele zdjęć tych szminek i uważam, że kolory są piękne :) Myślę, że są idealne na co dzień i baaardzo chciałabym je przetestować :)
- YSL Vernis a Levres Rouge Pur Couture (Pomadka - lakier do ust)

To jest coś zdecydowanie "na czasie". No i co ja bym miała napisać? Że nie chcę? Jasne, że bym chciała :D Jak patrzyłam na kolory to są one wprost cudne! Marzy mi się taki nudziak na co dzień, no ale 130 zł... no jak na razie i na najbliższą przyszłość - nie ma szans!
- Chanel Rouge Coco

Szminki Chanel są po prostu kultowe. Myślę, że jest to marzenie każdej kobiety interesującej się kosmetykami :) W ogóle posiadać coś z tak kultowej firmy jaką jest Chanel - to musi być coś wspaniałego :) Chciałabym jakąś ładną, delikatną pomadkę z tej kolekcji - może kiedyś takie marzenie się spełni?
Nie mogę tu wspomnieć o Aliss , która w swojej Chanelce wygląda prze-cud-nie! Jeśli nie widziałyście, musicie koniecznie zobaczyć!

2. Masło z The body Shop

Zaraziła mnie nimi moja współlokatorka Marta, która ma małe masełko i pachnie pięknie! Ja jestem zakochana w kilku zapachach ale posiadać nawet jedno mało to byłoby cudnie :) Używane by było oczywiście na pewno bardzo oszczędnie, zapewne do rąk bo do balsamowania ciała nigdy nie mam cierpliwości :D

3. Dobrze kryjący nudziak z OPI/Essie/Whatever

W mojej szafce z lakierami na prawdę nie brakuje różnych kolorów, począwszy od czerwieni na niebieskim kończąc. O dziwo nie ma w nich prawie wcale lakierów typu "nude", nadających się na co dzień, które wyglądały by ładnie przez dłuższy czas i np. o które przez kilka dni nie musiałabym się martwić. Dlatego chciałabym coś w miarę dobrze kryjącego (2 warstwy max) i w kolorze nude, ale nic takiego nie mam i nic takiego nie znalazłam. Może macie jakieś typy?

4. Więcej rzeczy z MAC'a

Od pierwszego, "dziewiczego" wejścia do sklepu z kosmetykami MAC w tym miesiącu zakochałam się w nim raz na zawsze. Nie mogłam niestety zdecydować się na nic konkretnego żeby wymienić, ale na mojej "chciejoliście" jest na pewno:
- jakaś ładna, kremowa szminka
- korektor Pro Longwear
- Podkład Studio Fix Fluid/Studio Sculpt
- Puder Mineralize Skinfinish

5. Estee Lauder Double Wear

Ten podkład jest tak lubiany przez większość,że i ja na niego zachorowałam :) Mnie zależy zawsze na naturalnym wyglądzie cery i jeżeli on by miał mi to zapewnić to byłoby super :) No ale oczywiście nie za taką cenę :( Ale baaardzo chciałabym go wypróbować :)

Na mojej "chciejoliście" jeszcze swego czasu było kilka lakierów, ale dzięki uprzejmości jednej, pięknej pani już za jakiś czas moje marzenia wpadną w moje ręce :)

No i to koniec :) Było ciężko, w pomadkach wyłamałam się na kilka podpunktów ale wybaczcie mi to! :) Moja siostra pewnie się właśnie załamała przed komputerem no ale cóż - siostro, nie przejmuj się, taki już ze mnie kosmetykocholik i lakierocholik! :D
Pozdrawiam Was dziewczyny (i w szczególności moją sistereczkę :*) i życzę udanego poniedziałku! :)
Buziaki :)

sobota, 24 marca 2012

Specjalnie dla Was...

...z okazji 2000 wyświetleń:
- Za to, że jesteście z Nami.
- Za Wasze komentarze i miłe słowa.
- Za sugestie i porady.
- Za obserwowanie.
- Za wszystko.

Specjalnie od "ale-babki"...



... babki. :)



Miłego wieczoru i pięknej niedzieli :)

Recenzja lakierów Catrice + podziękowanie :)

Witam Was w to piękne, sobotnie popołudnie :) Przychodzę do Was z recenzją lakierów Catrice :)
Jednak wcześniej chciałam Wam podziękować za 1999 wyświetleń! (zapewne w chwili czytania tego przez Was liczba przekroczy magiczne 2000 :))

Na prawdę nie wiem skąd tyle wyświetleń! :) Zważywszy na naszych kilkanaście obserwatorów 2000 wyświetleń to mega dużo! :) Dziękuję Wam za bardzo miłe przyjęcie Nas do grona bloggerek :) To bardzo miłe! :)

Przechodzę do recenzji lakierów :)

Jakie lakiery posiadam?





1. Wybór kolorów
Co do wyboru kolorów z tej firmy nie mam zastrzeżeń! Co więcej - za każdym razem stojąc przed szafą Catrice jakiś lakier wpada mi w oko, bo wiele z nich jest na prawdę pięknych! Te lakiery kuszą mnie za każdym razem gdy na nie patrzę i zawsze mam w głowie "chcę mieć je wszystkie!" :D

2. Pędzelek
Pędzelki w ofercie są 2, ponieważ są nowe i stare wersje tych lakierów. W obu przypadkach bardzo mi one pasują :) Maluje się nimi łatwo i przyjemnie :)

3. Pigmentacja
Tutaj również nie mogę narzekać. Większość kolorów jakie mam posiada świetną pigmentację! Już jedna warstwa wystarczy do uzyskania pięknego koloru. Tylko w jednym lakierze jak na razie mi się to nie sprawdziło, więc nie jest źle!
Nie mogę jednak napisać czy odbarwiają płytkę paznokcia bo zawsze nakładam pod lakier odżywkę Eveline.

4. Trwałość.
No tutaj muszę napisać, że taka sobie. Mam wrażenie, że to chyba zależy od koloru. Bardzo dobrze trzyma mi się lakier "duo chrome", a bardzo źle pomarańczowy wpadający z czerwień. Nie znalazłam na nie jeszcze żadnego sposobu - może Wy jakieś macie?

5. Cena: 10 zł
Myślę, że to za dużo jak na kolory, które trzymają się dzień, a idealnie na te, które trzymają się dłużej :) Myślę jednak, że nie jest źle. Tak czy siak wolę je zdecydowanie bardziej od Essence, choć Golden Rose za 4zł u mnie sprawdzają się super, więc mam mieszanie uczucia. Za tą cenę jednak warto spróbować - może akurat trafi się "lepszy sort" :D

Ogólna ocena: 3+/5

Piszcie jak u Was sprawdzają się lakiery Catrice i czy macie jakichś ulubieńców :) Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii! :)
Mam nadzieję, że recenzja okazała się przydatna :)
Pozdrawiam i przesyłam buziaki :)

Ps. Zdjęcia i nazwy nieoznakowanych lakierów uzupełnię po powrocie z domu.

środa, 21 marca 2012

TAG: muszę to mieć!


To już kolejny tag w moi wykonaniu, ale spodobał mi się tak bardzo i tak bardzo jest zrobiony 'pode mnie', że muszę go zrobić :D Mam mnóstwo rzeczy kosmetycznych, które chciałabym mieć, ale to się nigdy nie zdarzy :) Te zaprezentowane tutaj to takie chciejki, które wprost muszę mieć.

1. Tangle Teezer.
Moje włosy okropnie się plączą, zwłaszcza gdy są długie. Po przeczytaniu tylu pozytywnych słów na jej temat nie mogę jej nie chcieć! Wprawdzie ktoś może powiedzieć, że to tylko szczotka, ale często podczas czesania, zwłaszcza po umyciu, moje włosy strasznie cierpią i proszą o ulgę w swoich cierpieniach. Taką ulga będzie dla nich Tangle Teezer. Na jej niekorzyść działa fakt, że nie ma jej, lub ja o tym nie wie w dostępie stacjonarnym. Zamówię ją, może całkiem niedługo :)

2.Chanel, Coco Mademoiselle
Bardzo podoba mi się ten zapach. Nie chodzi już nawet o to, że to Chanel, ale o sam zapach, który urzeka mnie swoją prostotą za każdym razem gdy jestem w Sephorze :) Wierzę, że kiedyś będzie mi dane używać go codziennie :)

3. Pełnowymiarowe masło z TBS!
Uwielbia ich wszystkie zapachy i to jaki by i się trafił nie ma w sumie większego znaczenia chętnie przygarnę każde. Wiem, że działanie jest porównywalne z masłami z niższej półki cenowej, ale ten zapach!! Być może kiedyś będzie i dany chociaż jeden słoiczek takiego masła :)


4. Toaletka, czyli domek dla moich kosmetyków.

Na pewno wszystkie znacie tę scenę z Seksu w Wielkim Mieście, gdy Big pokazuje Carrie garderobę, którą dla niej stworzył. Była PRZEszczęśliwa! Na jej miejscu czułabym się tak samo, ale dla mnie mógłby wybudować również toaletkę, by moja mała ilość kosmetyków miała gdzie mieszkać :)

5. Podkład tak idealny,że aż nieistniejący.
Nikt jeszcze chyba nie stworzył podkładu który odpowiadałby mi w każdy calu, czyli:

+Idealne krycie wszystkiego, dosłownie wszystkiego! Musiałby maskować każdą niedoskonałość, każdą największą nawet krostę i każde największe przebarwienie,

+ Perfekcyjny mat całej twarzy, ponieważ nie jestem zwolenniczką rozświetlenia,

+Lekka formuła z odżywczymi składnikami i SPF,

+ Duże opakowanie z długi terminem ważności i ceną poniżej 100zł,

+ I to wszystko musi wytrzymywać na skórze minimum 12h.

Nie ma tego zbyt wiele w sumie, więc być może, kiedyś :)

Do taga zapraszam przede wszystkim Beatę. Mam nadzieję, że znajdzie czas i miejsce i na taką notkę:) i nie wymieni tutaj tylko pięciu lakierów :D

Pozdrawiam Was serdecznie!!

XOXO

MARTA.

p.s. to dlatego, że tęsknię już za Gossip girl :)