Ilość wyświetleń bloga

Obserwatorzy

wtorek, 27 marca 2012

seria: buble kosmetyczne, część I

Witam Was serdecznie! :)
Często wspominam, że w mojej kosmetyczce nie ma, aż tak wielu rzeczy. Zazwyczaj staram się nie dublować produktów, bo po co mi trzy podkłady. Zużyję jeden i wtedy kupię następny. Wyjątek stanowią lakiery i szampony do włosów, bo te uwielbiam i aktualnie mam hurtowe ilości.
Jednak nawet w takich małych zbiorach zdarzają się buble, które w ogóle nie współpracują z ciałem i żyją sobie na mnie własnym życiem. To mi wcale nie odpowiada, ale jako że nie lubię marnować kosmetyków to daje im wiele szans i próbuję na różne sposoby. Poniższe delikwent i te, które zaprezentuję w kolejnych postach nie nadają się do niczego. Ja nie potrafię ich rozgryźć, one mnie nie po prostu nie chcą, chcą uciec ode mnie jak najdalej. Ułatwiłam im zadanie - wyrzuciłam je.
Warto jednak o nich powiedzieć co nie co, bo jednak każdy jakąś tam pozytywną cechę ma.

Schwarzkopf, Got2b Sparkling, Shine Styling Spray (Nabłyszczający spray do stylizacji)
Generalnie nie wiem po co w ogóle został stworzony ten produkt. Nie spełnia on żadnej ze swoich funkcji. Jedyne co w nim pozytywne to opakowanie - proste i wygodne w użyciu - spray.
Na pewno nie spełnia swojego podstawowego zadania, czyli nabłyszczania. Nie robi w tej kwestii nic a nic. Według mnie włosy wyglądają tak samo, bez względu na to czy go użyję czy nie. Może jakby się uprzeć to można powiedzieć, że podkreśla naturalny, zdrowy blask, ale nic nowego do fryzury nie wnosi. Jak za 20zł to trochę za mało.
skład :
Alcohol Denat, Cyclomethicone, Trisiloxane, Parfum, Benzyl Benzoate.
Moich włosów nie przetłuścił, ale obawiałam się tego, dlatego stosowałam go w małych ilościach - trzy lub cztery psiknięcia.
Okropny ma również zapach. Mnie kojarzył się z zepsutym jajkiem. Jako plus/minus można uważać to, że jest wydajny. Bardzo wydajny. Chyba nigdy nie zużyłabym go do końca. Musiałam go wyrzucić, bo zdrowo przekroczył swoją datę ważności. Na pewno nie kupię go nigdy więcej.

W kwestii nabłyszczaczy do włosów to był mój pierwszy raz. Kupiłam go, bo chciałam przetesować taki produkt, a także potrzebowałam czegoś do mocnego nabłyszczenia długich włosów po wyprostowaniu. Pamiętam, że padło na to, bo akurat był na promocji.
Jeżeli jeszcze kiedyś najdzie mnie ochota na taki produkt to sięgnę po chwalony marion .


pozdrawiam Was serdecznie i do następnego bubla :)
Marta.

5 komentarzy:

  1. Alcohol jako pierwszy składnik - to nie wróży dobrze :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy go kupowałam nie zwracałam zbyt dużej uwagi na składy, a to błąd :)

      Usuń
  2. Ja w ogole nie lubie produktow do nablsyzcania, na moim brazie zazwyczaj wypskianie nimi wlosow konczy sie tym ze wygladaja jkaby byly tluste:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Alkohol + nabłyszczanie- tego duetu nie lubię najbardziej :). Poza tym produkty tego typu sprawiają, że wyglądam strasznie.. ;) także omijam je szeeerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, bardzo dziękuję za ostrzeżenie! :)

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o nie wstawianie komentarzy typu "zapraszam do siebie ". Uwierzcie, że chętniej zaglądamy na blogi dziewczyn, które komentując nie reklamują się. Z góry dziękujemy! :)