Ilość wyświetleń bloga

Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą revlon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą revlon. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 stycznia 2015

Ulubieńcy kosmetyczni 2014 według Beaty.

Witam Was bardzo serdecznie! :)
Zapraszam Was na ulubieńców kosmetycznych 2014 roku! Dlaczego nie robię ich co miesiąc? Bo jak uczepię się jakiegoś kosmetyku to trzymam się go na dłużej :)
Jak zauważycie - są tu w 90% kosmetyki kolorowe. Moje włosy i skóra są na tyle wybredne, że rzadko który kosmetyk powala mnie na kolana.
Jesteście ciekawi jakich kosmetyków używałam najczęściej? Zapraszam do czytania :)

1. PODKŁAD
W tym roku królowały 3, w tym jedna, idealna, letnia kombinacja :)
* MAC Face&Body w kolorze N1 + MAC Pro longwear concealer w kolorze NC15 - moje idealne, letnie połączenie! F&B daje piękne wykończenie a PL krycie. Razem tworzą trwałą, idealną kolorystycznie mieszankę :)
* Maybelline Affinitone w kolorze 02 - świetny, lekki podkład! Krycie ma delikatne, ale ładnie wygląda na skórze. Lekko wyrównuje koloryt i całkiem dobrze się trzyma.
* Make up Forever HD w kolorze 117 - w pełnowymiarowym opakowaniu jest u mnie nowością, jednak w tym roku przerobiłam już jego kilka próbek. Jest to najlepszy podkład jaki miałam! Cudownie wygląda na skórze, ma średnie krycie które bez problemu możemy podbić do pełnego, trzyma się idealnie przez kilka godzin, jest po prostu świetny :) Kolorystycznie - minimalnie za ciemny, lecz w połączeniu z bardzo jasnym pudrem i konturowaniem twarzy sprawdza się dobrze :)

sobota, 8 grudnia 2012

Makijaż sylwestrowy, odsłona 1 :)

Witam Was bardzo serdecznie :)
Dziś przychodzę do Was z prostym makijażem sylwestrowym - klasyczne smokey z brokatem :) Do tego dla odważnych czerwone usta, lecz ten makijaż równie dobrze będzie wyglądał z naturalną, cielistą szminką :)

 Lista użytych kosmetyków
Twarz:
- podkład Revlon Colorstay 110
- puder
* na strefę "T" Mac Studio Fix NC 15
* na resztę twarzy Clinique Redness Solutions
- korektor pod oczy i na twarz Mac Pro Longwear NC15
- róż Astor Skin Match 002 Peachy Coral
- bronzer Inglot cień do powiek 337 Matte
- rozświetlacz Essence The Twilight Saga Breaking Dawn part 2 01 Bella's Secret
- brwi: Inglot Cień do brwi 560 & Odżywka do rzęs Miyo
- usta: konturówka Astor Rouge Couture 016 Framboise & szminka Rimmel 170 Alarm

Oczy (w kolejności nakładania):
- jako baza cień w kremie Maybelline Color Tattoo 24Hr 45 Infinite White
-  cień Inglot 355 Matte
- cień Mac Round Midnight na całą powiekę ruchomą i lekko ponad załamanie oraz na całą dolną powiekę
- brązowy cień z paletki Catrice Hollywood Boulevard c02 jako lekkie roztarcie granicy cienia z Mac
- cień L'oreal Color Infaillible 014 Eternal Black na całą powiekę ruchomą
- jeszcze raz cień Mac Round Midnight w celu lekkiego roztarcia granicy między nim a cieniem z L'oreal
- w kącik pigment Kobo 504 Mint cream
- na linię wodną kredka Mac Powerpoint Navy Stain
- na rzęsy kombinacja Mac False Lashes & Gosh Catchy Eyes









I jak Wam się podoba? Chcecie więcej propozycji makijaży na sylwestra? A może chcecie jakieś makijaże w konkretnych kolorach? Piszcie! :)

Przy okazji mam pytanie do posiadaczek Revlonów Colorstay i High Beam'ów - czy tylko u mnie ten duet zupełnie się nie sprawdza?

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie! :)
Beata :)

wtorek, 19 czerwca 2012

Mój letni niezbędnik :)

Witam Was bardzo, bardzo serdecznie :)
Dzisiejsza aura, a raczej ilość kresek na termometrze natchnęła mnie do zrobienia notki. Dlaczego? Już wyjaśniam...
Naturalnie mam zaczerwienioną cerę. Mam rumienie, które muszę zakrywać mocnym podkładem, a jak wiadomo mocno kryjący podkład = (bardzo często) ciężki podkład. W taką pogodę, jaka była dzisiaj trzeba 2 razy się zastanowić czym się pomalować. Przynajmniej na muszę to zrobić, bo w moim przypadku podkład jest niezbędny. Gdzie leży problem? Niemal każdy podkład, który nałożę na buzię w taką pogodę zaraz ze mnie spływa. W tramwajach, którymi jeżdżę najczęściej, często jest darmowa sauna wliczona w cenę biletu. Chcąc nie chcąc z człowieka się leje, a raczej z potem leje się podkład.
Drugi problem: moja "opalenizna". U mnie ona wygląda tak, że twarz i szyję mam białą, a dekolt mi się "brązowi" (jeśli brązem można to nazwać). Co prawda na tę okazję zakupiłam Rimmel Wake me up, aczkolwiek on za długo nie wytrzyma...
Stanęłam dziś przed dylematem: nakładać podkład na godzinę (bo tyle wytrzymuje) czy nie nakładać i straszyć ludzi? I w tym momencie, niczym w kreskówce "pomysłowy Dobromir", nad moją głową pojawiła się żaróweczka - muszę zajrzeć do szafki!
Co znalazłam w tej szafce? Mojego prawie-zapomnianego przyjaciela.

Revlon Colorstay w kolorze 150. Na zimę - murzyn. Na teraz - ideał! Nałożyłam go i oczywiście mnie nie zawiódł - nie spłynął ze mnie po chwili :) Kolor też ok :) Pokocham go na nowo :)

Plusy podkładu:
* idealne krycie
* w lato - idealny kolor
* trwałość
* nie zapycha mnie
* cena (jak na taki podkład uważam, że stosunkowo nieduża)

Minusy? Jedynie dobór koloru zimą :)

A wy? Jaki macie "podkładowo-letni niezbędnik"? :)

Przy okazji - chciałam podziękować w imieniu moim i Marty za stale rosnącą ilość obserwatorów i tyyyyle wyświetleń! Na prawdę - jesteśmy w szoku, w miłym szoku :) Dziękujemy pięknie! :) Pomału przymierzamy się do jakiegoś mini-rozdania z okazji 100 obserwatorów ;)

Dziękuję Wam bardzo serdecznie za uwagę :)
Pozdrawiam :)
Beata :)

piątek, 8 czerwca 2012

Revlon Lip Butter's - swatch'e

Witam Was bardzo serdecznie :)
Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale przychodzę do Was z przedstawieniem moich dwóch Revlonów :) W sumie to dobrze, bo już jakieś zdanie o nich mam :)

Po wyglądzie samych szminek widać, którą częściej używam.. ;) Rurkuu, czemu ta szminka..? ;)

Jakie mam póki co o nich zdanie? To lekko-koloryzujące balsamy do ust, jak na co dzień jak najbardziej ok :) Bardzo fajnie nawilżają mi usta i wbrew pozorom nie z znikają z nich w 5 minut :) Póki co jestem pozytywnie zaskoczona :) Jedyny minus na tę chwilę to cena - jak za balsam do ust to całkiem sporo, tak w Douglasie (40 zł) jak i w Hebe (26? 27?).

Mam porównanie ich i L'orealowskich balsamów i chyba te z L'oreal mają mocniejsze kolory, no i Revlony mają mocniejsze nawilżenie :)
Nie mniej jednak bardzo się cieszę, że dotarły do Polski :) Tak długo na nie czekałam :)
A wy? Macie swoje Lip buttersy? Zamierzacie kupić?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Beata :)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Mój osobisty news dnia - lip butter'sy Revlon w Polsce!

Witam Was bardzo serdecznie na gorąco prosto z zakupów :)
(tak tak, zmieniłam nieco powitanie, ponieważ czytają mnie również mężczyźni :))
Dzisiaj notka ekspresowa, jedna z tych "hot news" (przynajmniej dla mnie :P)

Uwaga uwaga - Lip Butter'sy z Revlona są dostępne w Polsce :)
Gdzie?
Póki co wiem o drogerii Hebe (w której były doszczętnie wykupione) oraz o Douglasie, póki co widziałam tylko w Warszawie w Arkadii.
Za ile?
No tutaj nie jest za ciekawie jak na masełko - kosztuje 39,50 za sztukę. Tak czy siak siostra zafundowała mi 2, bo tak długo na nie czekałam :)

Jakie wybrałam kolory?
005 Sugar frosting
095 Creme Brulee

I'm sooo excited :)

Jako bonus odkryłyśmy nowy kolor lakieru z Sally Hansen

Kolor to 418 Sun day

Na koniec moje pytanie - miałyście już Lip Butters z Revlona? Zamierzacie kupić? Wiedziałyście już wcześniej, że są w Polsce? Jak tak - czemu mi nikt nie napisał?! :D

Dziękuję Wam serdecznie za uwagę :)
Pozdrawiam :)
Beata :)

piątek, 1 czerwca 2012

Ulubieńcy Beaty - Maj 2012

Witam Was dziewczyny bardzo serdecznie :)
Przychodzę do Was dzisiaj z ulubieńcami maja :) Jest ich kilka. Niektórych ulubieńców mam od niedawna ale od razu ich pokochałam, a innych namiętnie używałam w tym miesiącu :)

Oczywiście jak co miesiąc są lakiery :) Niektóre rzeczy się powtarzają, no ale cóż, widać są to ulubieńcy na dłużej :)

1. Pianka do golenia Bic - tym razem coś z "innej beczki" ;) Pianka jest niedroga, pięknie pachnie i spełnia swoje zadanie :) Nie podrażnia mojej skóry, lekko ją nawilża, na prawdę ją lubię :)


2. Elemong, BB krem - mój absolutni hit i ideał :) Ma idealny dla mnie kolor, całkiem dobrze kryje, nadaje się idealnie na cieplejsze dni. Ma wysoki filtr i nie potrzeba pod niego kremu. Po prostu sposób na szybki i idealny makijaż - nakładam go zawsze palcami, jak krem :)


3. DKNY, Be delicious, Fresh blossom - kupiłam go co prawda pod koniec maja, ale od tego czasu używam go non stop :) Uwielbiam ten zapach, jest idealny dla mnie na lato :) Jednym z jego atutów jest długie utrzymywanie się. Póki co nie mam "Loli" Marca Jacobsa, ale takie zastępstwo jak najbardziej mi odpowiada :) Nie umiem opisywać zapachów, jeśli jesteście zainteresowane niuchnijcie sobie w sklepie :)


4. Perfecta, Hydrożelowe płatki kolagenowe pod oczy & Floslek, delikatny krem pod oczy - moim zdecydowani ulubieńcy strefy pod oczami :) Płatki hydrożelowe idealnie sprawdzają się kiedy potrzebujemy wypoczętego wyglądu, a krem jest delikatny i mnie nie podrażnia :)


5. Revlon, pachnące lakiery - kocham je ponad życie :) Po 1 za zapachy, po 2 za wygląd na różnokolorowych lakierach, po 3 za nakładanie - bardzo bardzo je lubię :) Jak na lakiery to dość często miałam je na paznokciach :)


6. Essie good to go - przecież nie mogło go tu zabraknąć :) Nie wyobrażam sobie bez niego funkcjonowania :) Nie zamienię go na żaden inny :) Szkoda tylko, że jest wiecznie wykupiony w szafach Essie w Super pharm :(



7. Maybelline, szminka do ust - znowu ona :) Kolor jest po prostu idealny dla mnie - kiedy nie wiem co mam nałożyć na usta nakładam właśnie ją :)


8. Benefit, Boi-ing, korektor - skutecznie go denkuję, choć nie jest to takie proste przy jego wydajności :) Dla mnie jest super - kolor jest dobrze dopasowany (01), ma dobre krycie, nie waży się - jest super :) Jedyny minus? Cena! Jak mi się skończy nie omieszkam wypróbować jego brata MAC'a :)


9. Essence, cień do powiek w płynie & MIYO, odżywka do rzęs (ja używam do brwi) - cienia używam codziennie odkąd go dostałam, a żelu używam codziennie odkąd go kupiłam :) Obydwa produkty - tanie i fantastyczne! :) Okey, żel mógłby bardziej trzymać brwi, ale nie mam mu aż tak tego za złe za taką cenę :)


10. Clinique, baza pod makijaż redukująca zaczerwienienia - jest lekka, nie zapycha mnie. Spełnia swoje zadanie - lekko tuszuje zaczerwienienia. Kiedy nie chcę nakładać podkładu to nakładam ją na krem i pudruję :)


To wszyscy moi ulubieńcy z tego miesiąca :) Jacy są Wasi? Piszcie koniecznie :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu :)
Buziaki :*
Beata :)

wtorek, 24 kwietnia 2012

Weekendowy haul :)

Hej dziewczyny :)
Po krótkiej nieobecności zapraszam Was na haul weekendowy :) W tym tygodniu razem z siostrą wróciłyśmy do Naszej rodzinnej miejscowości na weekend i poszperałyśmy trochę w pepco i rossmanie :) Pepco to zdecydowanie mój nowy, ulubiony sklep w moim mieście :) Razem z moimi współlokatorkami amy w planach wybrać się do Pepco w Warszawie, żeby zobaczyć jaki tam mają asortyment :) Myślę, że zrobię z tego pobytu jakąś notkę i może pokażę Wam co kupiły dziewczyny, bo wątpię żeby wyszły z pustymi rękami ;)
Dobra, czas na zakupy! Pokażę Wam co zdobyłam w Pepco i Rossmanie :)

1. NYC, lakier do paznokci, kolor: 241, cena: 4,99


2. Rimmel, Extreme definition, two-tone eye deifiner - podwójna kredka do oczu, cena: 4,99


3. Rimmel, Extreme definition, two-tone eye deifiner - podwójna kredka do oczu, cena: 4,99




4. Revlon, Beyond natural, kremowe cienie do powiek (MÓJ ZDECYDOWANY HIT!!), kolor: 500 Buff Chamois, cena: 14,99


5. Maybelline, Color sensational, szminka do ust, kolor: 715 choco cream, cena: 26 zł


6. L'oreal, Causse, kolor: 301 dating coral, cena: 39 zł




7. Alterra, olejek pielęgnacyjny granat i awokado, cena: 14 zł


8. Oryginal source, żel pod prysznic o zapachu cytryny i olejku z drzewa herbacianego, cena: 10 zł


Kupiłam jeszcze jedną rzecz, ale posłużę się zdjęciem z internetu gdyż zjadło mi gdzieś zdjęcie ;/

9. Rival de loop, Hydro, Konzentrat - Ginkgo&Gruner Tee, cena: 10 zł


Używałyście jakichś produktów z moich zakupów? Piszcie w komentarzach jakie Wy poczyniłyście zakupy w ostatnim czasie :) Mnie szczególnie zachwyciły naklejki na usta z posta Shoegirl - uśmiałam się jak mało kiedy :D Niezłe cudo :D

Jeszcze napiszę Wam o moich planach notkowych na najbliższy czas :)
- makijaże - jeden już mam w głowie, może jeszcze znajdą się jakieś inne pomysły :) może Wy macie pomysł na jakiś makijaż? piszcie!
- projekt denko - już trochę się nazbierało, czas na zrecenzowanie :)
Jeśli macie jakieś inne pomysły piszcie śmiało :)

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Buziaki :*
Beata :)

czwartek, 19 kwietnia 2012

Moja przygoda z Effaclarem.

Hej! Cześć!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją zestawu do pielęgnacji twarzy, którego używałam od 6 marca do 14 kwietnia, czyli nieco ponad miesiąc. W skład zestawu wchodziły: Effaclar żel do mycia twarzy i Effaclar Duo - krem. Zestaw kupiłam na promocji w SP za 48zł.
Żel okazał się dla mnie hitem na tyle dobrym, że kupiłam drugie opakowanie na zapas. Krem nie zachwycił mnie tak bardzo. Uściślę, że kremu używałam przez tyle czasu, natomiast żel wciąż mi służy i myślę, że spokojnie posłuży jeszcze około miesiąca. Effaclarem zainteresowałam się z polecenia Beci, bo kogóż innego :) Cena mnie powala, ale gdy tylko ukazał się w promocji od razu kupiłam. Przez cały miesiąc używałam ich w parze, nigdy osobno. Kremu dwa razy dziennie, a żelu tylko wieczorem. Czytałam o tym, że są to produkty dosyć mocno wysuszające. Nie miałam jednak zbyt dużych obaw z tego powodu, ponieważ moja skóra jest z natury tłusta i trudno ją przesuszyć. Przez pierwszy tydzień zero efektu, na który tak bardzo liczyłam, czyli wysypu. Oczywiście cierpliwie czekałam i pojawił się, nareszcie! :D Jeden z pryszczy był tak ogromny, że spokojnie mógłby żyć własnym życiem, bez mojego czoła. Z biegiem czasu pryszcze przysychały i powoli blakły. Z perspektywy miesiąca stosowania niestety muszę stwierdzić, że stan mojej skóry nie poprawił się znacznie. Oczywiście krem na pewno mi pomógł, jeżeli nie zwalczył wszystkich pryszczy to przynajmniej działając w duecie z żelem unormował świecenie się skóry. Za to mu wielka chwała i cześć, bo jeszcze przez 20 lat nie znalazłam takiego produktu, który by temu podołał. W tej kwestii zostaje moim hitem. Teraz krem zastąpiłam TriacneAlem Avene. Jest to zupełnie inny krem, inaczej też na mnie działa i jak na razie jestem bardziej zadowolona niż z Effaclara. Krem polecam tylko dziewczynom z typowo tłustą skórą, która jest grupą docelową. One spokojnie mogą stosować Effaclar na całą twarz. Reszta raczej tylko punktowo na pryszcze, ponieważ krem silnie wysusza. Zauważyłam to nawet ja na skórkach wokół wysuszonych pryszczaków :D Z kwestii technicznych: krem ma żelową konsystencją, która ekspresowo się wchłania, bez tłustej warstwy, więc nadaje się pod makijaż. Wygodne opakowanie z punktowym aplikatorem. Opakowanie łatwo przeciąć i wydobyć resztki kremu, co przy jego cenie jest bardzo ważne :) Cena regularna to chyba około 47zł. W SP kupiłam za tyle zestaw. Nie wiem czy wciąż są dostępne te zestawy, ale było ich dużo i były aktualne przez dwie gazetki promocyjne.

W kwestii żelu mogę popłynąć i się rozpłynąć, ponieważ do tej pory chyba żaden żel nie uzyskał u mnie aż tak wysokiej, a właściwie najlepszej oceny. Działanie żelu: idealnie oczyszcza, wprost perfekcyjnie zmywa z twarzy wszystko, czyli makijaż, brud, zmęczenie i w ogóle wszystko :) Pozostawia ją idealnie czystą, świeżą i pełną energii. Większość użytkowniczek uzna to uczucie za ściągnięcie i wysuszenie, ale nie cera tłusta, która właśnie takiego silnego odświeżenie i oczyszczenia potrzebuje. Znów muszę wspomnieć, że w duecie z kremem unormował wydzielani sebum. Teraz puder na buzi utrzymuje mi mat przez około 6h. Spokojnie przetrzymam cały dzień bez poprawek. Mnie żel nie uczulił, nie podrażnił i nie wysuszył. W kwestii działania na pryszcze nie wiem co powiedzieć, bo pewnie wszystko działo się głównie przez krem, a żel miał tylko oczyszczać. Kwestie techniczne? Moje opakowanie jest dosyć duże, bo 200ml. Jednak takie opłaca się kupić o wiele bardziej niż mniejsza - 125ml. Cena dużego to około 24zł, a mniejszego 20zł. Opakowanie jest bardzo poręczne. Dozownik nie jest za duży, więc wyciskamy tyle ile chcemy. Opakowanie nie wyślizguje się także z mokrych rąk. Konsystencja według mnie również jest idealna, nie za gęsta, nie za rzadka oraz niezbyt lejąca. Żel już w małej ilości świetnie się pieni, dlatego jest wydajny, wciąż zużywam swoje pierwsze opakowanie, a już drugie czeka w zapasach. Kupiłam, bo jeszcze wycofają i co wtedy :D

Ze swojej strony przygodę z Effaclarem, czy to kremem czy to żelem, polecam tylko dziewczynom z grupy docelowej, czyli z cerą tłustą, z problemami z cerą. Reszta chyba się w nim nie odnajdzie. Do kremu na pewno nie wrócę, a już na pewno nie w słońcu, dlaczego chyba nie muszę przypominać. Natomiast żel to mój absolutny hit, który zostanie ze mną co najmniej jeszcze przez jedno opakowanie :)

Jako postowy bonusik dodaje w ramach chwalenia się swój najnowszy haul kosmetyczny :)

1. Maybelline, SuperStay 24h, podkład. Promocja w rodzimej drogerii, w której kupowałam swoje pierwsze kosmetyki, gdy jeszcze Rossman czy SP to była dla mnie czarna magia :) 30zł za 30ml.
2.Ados, Art de Lautrec. Lakier do paznokci. Naczytałam się o nim achów i ochów. Naszukałam się go jeszcze bardziej, a tu niespodzianka jedna z moich rodzimych drogerii znów mnie zaskoczył - były ich pełne dwie półki. Kolor po lewej to numer 438, taki musztardowy. Lakier po prawej był dla Beaty.
3. Zmywacze do paznokci z gąbką - 2zł od sztuki w niezawodnym "5,99" :)
4. Żel pod powiek i pod oczy ze świetlikiem lekarskim. 8,20zł. Znów zaskakuje mnie rodzima drogeria :)
5. W tle maseczka o jakiejś skomplikowanej nazwie. Gdy tylko zobaczyłam ją w drogerii od razu pomyślałam o shoegirl i kupiłam :)6,20zł za jedną sztukę.

1. Zmywacz do paznokci z biedronki. Wychwalany :) 3,99zł.
2. Moje pierwsze świeczki zapachowe! ze sklepu "5,99". 6 sztuk za 2zł.
3. Pomadka z Miss Sporty, kupiona z polecenia mojej kosmetyczki. kolor 020. cena: 7,50zł. Oddam ją raczej, w dobre ręce :)

1. Lakier Revlon, 6zł w maje pojemność. Jest to pierwszy z zakupów poczynionych na allegro u sprzedawcy Vera Shop, którego generalnie bardzo Wam polecam! Kosmetyki są tanie i nie ma problemu z podróbkami. Zamawiałam już u niego kilkakrotnie.
2. Pilniczek do paznokci 4zł.


i o to moje wielkie marzenie, moje spełnienie i w ogóle moje wszystko! Moja pierwsza paletka Sleek!!!!
Kolory naturalne, spokojne, czyli moje. Cena 27zł.


Nie jest to jeszcze wszystko, ale resztę zaprezentuję Wam za jakiś czas :) Nawet dzisiaj poczyniłam małe zakupy :)

pozdrawiam Was serdecznie! :)

czwartek, 12 kwietnia 2012

Haul z ostatnich tygodni.

Hej dziewczyny :)
Dzisiaj przychodzę do Was z obiecanym Haulem :) Przez kilka tygodni trochę tych rzeczy się zebrało, choć mojego rekordu jeszcze nie pobiłam (i całe szczęście :D). W tym haulu znajdą się rzeczy i z pielęgnacji i z kolorówki, czyli standard :) Choć tym razem z pielęgnacji ciut więcej, o dziwo :)
Odnośnie wczorajszego posta i poszukiwania kremu pod oczy i podkładu - kremu nie kupiłam, ale zdecydowałam się na podkład z Pharmaceris - jutro będzie jego wielka premiera. Myślę, że w sobotę przy sprzyjającym świetle wrzucę Wam fotorelację z tego jak się sprawuje :)
Przechodzimy do haula :)

1. The body shop, scrub do ciała o zapachu grejpfruta - kupiony na promocji razem z masłem o tym samym zapachu - zestaw 89 zł


2. The body shop, masło do ciała o zapachu grejpfruta


3. Vichy, antyperspirant w kulce, w promocji ok. 25 zł


4. Alterra, Krem do mycia twarzy z wyciągiem z dzikiej róży, w promocji ok. 8 zł - niedługo pojawi się recenzja, bo mile mnie zaskoczył :)


5. Olejek rycynowy, 9 zł - ja używam oczywiście do włosów :)


6. Bioderma, Płyn micelarny do skóry wrażliwej Sensibio H2O, w ramach robienia zapasów :)


7. John Frieda, Sheer blonde, szampon do włosów, w promocji ok. 25 zł - dobry deal! :D


8. John Frieda, Sheer blonde, odżywka do włosów, w promocji ok. 25 zł


9. H&M, lakier do paznokci w kolorze "I'm not a kiwi", 15 zł


10. Sephora, lakier do paznoki w kolorze "My first date", kupiony jeszcze na promocji za 9.50


11. Essence, Nail art, krople przyspieszające wysychanie lakieru, 9 zł


12. Revlon, lakier do paznokci - kolory: Star, Belle, każdy za 10 zł :) I love Pepco :)


13. Revlon, lakier do paznokci w kolorze "Rock", 10 zł = I love Pepco :)


14. Revlon, lakier do paznokci w kolorze "Lunar", 10 zł = I love Pepco :)


* "Lunar" + "Star"


15. Sephora, kredka Jumbo w kolorze 05 Beige, kupiona w promocji Sephory, chyba za ok 15 zł


16. Sephora, eyeliner w pędzelku w kolorze 01 Noir Black - kupiony na promocji, 25-30 zł


17. Marni dla H&M, sandałki :) Po promocji - 115 zł :)



To już wszystko :)
Mieliście któreś z tych produktów? Jakie macie o nich opinie? Co Wy ostatnio kupiłyście? Piszcie, chętnie poczytam :)
Jak chcecie piszcie również na szwagierkaa@gmail.com :)
Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam buziaki! :*
Nie-pechowego piątku 13-go! :*
Beata :)