Ilość wyświetleń bloga

Obserwatorzy

wtorek, 22 października 2013

Poranne niezbędniki makijażowe.

Witam Was bardzo serdecznie! :)
Na początku chciałam Was przeprosić za tak długą, miesięczną przerwę w blogowaniu. Trochę się Wam wytłumaczę, bo czuję się do tego zobowiązana. Wyjaśnienie jest proste - brak czasu! Począwszy od egzaminów we wrześniu, po powrót do Warszawy, spotkania z dawno nie widzianymi znajomymi, nowy semestr, zawirowania osobiste...nazbierało się tego trochę. Ale wracam! :) Od dziś postaram się dodawać notki regularnie :) Jeszcze raz Was przepraszam! Ale tęskniłam za Wami, więc strasznie się cieszę, że mogę coś dla Was napisać :)
Na pierwszy rzut po przerwie idą poranne niezbędniki makijażowe. A co to takiego?

Wyobraźcie sobie sytuację: 6 rano, ciemno, zimno i ponuro, trzeba wyjść z domu i pokazać się ludziom. Widoczność prawie zerowa, ograniczona światłem lampki. Znajome? :) W takich momentach potrzebuję kosmetyków, na których się nie zawiodę i wiem, że będą dobrze wyglądać przy minimum włożonego wysiłku. Coś prostego, a zarazem efektownego. Co wybieram w takich sytuacjach? Jakim kosmetykom ufam?

Zaczynamy od nawilżania buzi. Rano nie mam wiele czasu, więc potrzebuję czegoś co się bardzo szybko wchłonie i da mi poczucie nawilżenia. Moje 2 propozycje są z 2 końców świata, cenowych końców świata :)
Ekskluzywną wersją mojego "mojściurajzera" jest serum z Guerlain Super Aqua Light. Jedyne co dane mi było testować to próbka, lecz bardzo hojna :) Mam ją nadal a serum stosowałam prawie codziennie przez miesiąc, a nawet chyba dłużej :) Jestem więc w stanie coś o nim napisać. Kocham w nim wszystko, wszystko oprócz ceny. Mimo faktu, że nie lubię zapachu róż w kosmetykach w tym zapachu się zakochałam. Ponoć jest to zapach typowy dla produktów Guerlain. Przyjemność używania 10/10. Serum momentalnie się wchłania i stanowi cudowną bazę pod podkład. Na nim podkład jest praktycznie niewidoczny, w tym pozytywnym znaczeniu :) Skóra jest ładnie nawilżona, choć na pewno idealnie byłoby go stosować w pakiecie z kremem, ale szczerze mówiąc - szkoda mi :) Używam albo serum albo kremu :) Póki co na pewno nie będę mogła sobie pozwolić na pełnowymiarowe opakowanie (ponad 400zł?!), ale kiedyś sobie je kupię, bo jest wspaniałe!
Wersją przyjaźniejszą studentowi jest krem nawilżający z Sephory. Tak, z Sephory. I tak, jest świetny! Ma bardzo ładny, delikatny zapach. Jego konsystencja jest dość treściwa, ale nie dajmy się na to nabrać...wchłania się momentalnie! Równie pięknie wygląda na nim podkład. Myślę, że w połączeniu z serum byłoby fenomenalnie - muszę spróbować :) Stosuję go nieco krócej, lecz jestem z niego bardzo zadowolona. I co więcej - nie wysypało mnie po nim, więc wielki plus!
Czas na podkład. Mój ulubieniec wszechczasów, który już znacie - MAC Studio Fix w kolorze NW10. Kocham go nadal tą samą miłością. Nigdy, przenigdy mnie nie zawiódł - zawsze wygląda tak samo dobrze,a na kremie doskonale :) Nie wysypuje mnie po nim, jest wydajny i ładnie kryje. Wydaje mi się jednak, że przydałby mi się nieco bardziej neutralny kolor - ten jest chyba delikatnie zbyt różowy. Może to po wakacjach moja karnacja się zmieniła :) Nie mniej kochamy się dalej i na pewno z niego nie zrezygnuję, choć mało go już, mało... :)
Korektor? Oczywiście MAC Studio Finish :) Tak samo - znacie go już i wiecie że go kocham :) Dobrze kryje (choć nie idealnie...), jest wydajny i wygląda naturalnie, nawet w niewielkiej ilości pod oczami :)
Korektor Catrice Re-Touch Light Reflecting Concealer. Moje kolejne opakowanie :) Lubię go stosować pod oczy, bo jest lekki i trochę kryjący, lecz nie wystarczająco. Ładnie rozświetla okolice oczu i zawsze wygląda dobrze :) Na ręku może wyglądać ciemno ale nigdy nie wylądowałam z ciemnymi podkowami pod oczami :)
Puder MAC Blot Pressed Powder. Jest całkiem nowy w mojej kolekcji, ale pokochaliśmy się od pierwszego użycia. Jest niewidoczny na buzi i dobrze matuje, lecz nie w sztuczny sposób. Nie nadaje koloru, lecz bladziochy niech uważają - ja wzięłam wersję light mimo proponowania mi koloru medium. Panie w MAC były przekonane, że na pewno nie przyciemni mi podkładu, ale ja jestem przekonana, że na pewno by to zrobił, bo ten pozostawia minimalny kolor, ale bardzo bardzo minimalny :) Trzyma się cały dzień i matuje na całkiem długo. Mimo poprawek nie robi ciasta na twarzy :)
Lubię rozświetlenie na twarzy, ale nie lubię z nim przesadzać :) Rano odstawiam więc mój ukochany rozświetlacz z MAC żeby nie wyjść z domu jako bombka choinkowa. Rano wybieram kuleczki z Kobo. Dają delikatną taflę blasku na kościach policzkowych :) Dzięki nimi zakochałam się w kulkach i już marzę o tych z Guerlain... :)
Rano wybieram również bezpieczną opcję różu - nie chcę wyjść jak Lady Ukraina :) Moim ulubionym różem jest MAC Amber Glow. Dla mnie to lekki róż, który ładnie konturuje moje policzki, oczywiście w delikatny sposób.
Kiedy maluję się rano, mój makijaż musi wytrzymać cały dzień, czasem w dosłownym tego słowa znaczeniu :) Zawsze stosuję bazę pod cienie, w moim przypadku mój ukochany Paint Pot z MAC w kolorze Vintage Selection. Równie dobrze wygląda sam jak i z innymi cieniami podbijając ich pigmentację. Jego kolor świetnie podkreśla tęczówkę mojego oka - niebieską. Trzyma się cały dzień, serio! Gdy mi się skończy na pewno go odkupię :)

Mimo braku czasu bardzo lubię stosować cienie - jest to szybki sposób na obudzenie oka i odwrócenia nim uwagi od cieni pod oczami :D Mam mnóstwo cieni, ale rano wybieram coś prostego. Gdy chcę bardzo delikatnie podkreślić oko wybieram paletkę z Sephory w kolorze Almost Nude. Jeśli chcę żeby moje oko wyglądało "wow" wybieram cień z Essence w kolorze Coffee to glow. Oczywiście to nie jedyne cienie których używam, lecz te ostatnio są moimi ulubieńcami :)
Nigdy nie wychodzę z domu bez ogarnięcia brwi. Żeby nie przesadzić używam cienia z Inglota 560. Jak widać jest już nieźle zdenkowany :) Nigdy nie zrobiłam nim sobie krzywdy. Ma idealny kolor i trzyma się cały dzień. Może nie daje mega precyzyjnego efektu ale bardzo go lubię :)

Jeśli chodzi o rzęsy - to jest ostatnio mój ulubiony duet :) Mascary Maybelline Colossal w kolorze fioletowym i Loreal Volume Million Lashes. Ten zestaw sprawdza się świetnie! Przebłyski fioletu świetnie podbijają kolor tęczówki. Żaden tusz się nie kruszy ani nie rozmazuje :)

Jeśli mi się spieszy wybieram prostą i delikatną opcję na usta. Mam miliony szminek ale ostatnio moimi ulubionymi są szminki z Catrice z serii żelowej. 040 i 060. Nie podkreślają mi suchych skórek (których ZAWSZE u mnie pełno), równomiernie się zjadają, lekko nawilżają usta i po prostu ładnie wyglądają :) Od kilku dni lubię stosować je z konturówkami z Golden Rose w kolorach 317 i 308 - bardzo się z nimi polubiłam! :)

I to wszystko! Trochę tego jest, ale tylko wydaje się tak dużo ;)
Mam nadzieję, że notka Wam się spodobała! Bardzo chętnie poczytam o tym czy Wy też macie porannych ulubieńców, którzy nigdy Was nie zawodzą? Może powstaną takie notki na Waszych blogach? Podlinkujcie jeśli napiszecie! :)

Dziękuję Wam pięknie za uwagę i mam nadzieję, że nie gniewacie się na mnie mocno! Może ktoś tęsknił? :)

Pozdrawiam Was cieplutko! :)
Beata :)

20 komentarzy:

  1. Śliczne kolory tych pomadek i kredek, serum sama bym chciała ale niestety to też nie na moją kieszeń, chyba że wygram w totka albo zacznę dodatkowo zarabiać. :) MAC mi się marzy i śni po nocach.. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Colossala wielbię, ale w wersji czarnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podklad rozowawy, bo NW ;) a NW sa rozowe, mniej lub bardziej :) ja mam NC15 i jest cudnym zoltkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NC15 za ciemny :( muszę spróbować NW13 może będzie lepszy...

      Usuń
  4. Mac uwielbiam tą firmę :) Fajowe kosmetyki, aż zazdroszczę

    Zapraszam także do siebie

    http://www.daariaaa.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazwyczaj rano moim największym problemem jest: jaka dzisiaj szminka na usta? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę sporo moich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Same wspaniałe produkty, o których tylko mogę pomarzyć... :)

    PS "lady Ukraina" mnie rozłożyła na łopatki :)
    dzięki za dawkę śmiechu na wieczór;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie wspaniałe produkty ;) Ja też mogłabym się raczyć MAC`iem już o poranku ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja w przypływie lenistwa często "ogarniam" tylko facja tę i brwi, czasem też rzęsy i wychodzę z domu, ale też mam taki swój sprawdzony zestaw. Jestem bardzo ciekawa tego kremu z sephory. Mogłabyś mi napisać, czy ma w składzie parafinę lub inny olej mineralny? Z góry wielkie dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny zestaw ;)
    używałam kiedyś tego kremu nawilżającego z Sephory i byłam zadowolona, ostatnio przerzuciłam się na Lirene i powiem Ci, że są do siebie podobne w działaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę pomyśleć nad swoimi niezbędnikami :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też mam kilka ulubionych niezbedników :)

    wiem że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie ale dzieki temu mamy szanse sie wszystkie odnależć - poznac :) (znajdziesz u mnie mix kuchnie , mode, kosmetyki )
    to ostatnie dni konkursu u mnie może ktoś sie skusi :) mybeautyjoy.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  13. To serum to chyba niestety jeszce wyzszy koszt - ale zawsze mozna jakos zdobys kolejna probke:) takze.. :)

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o nie wstawianie komentarzy typu "zapraszam do siebie ". Uwierzcie, że chętniej zaglądamy na blogi dziewczyn, które komentując nie reklamują się. Z góry dziękujemy! :)