Ilość wyświetleń bloga

Obserwatorzy

piątek, 26 lipca 2013

Nowa seria na blogu - poradnik bladziocha! + Bladzioch na wakacjach.

Witam Was bardzo serdecznie :)
Dzisiaj przychodzę do Was z nową serią notek, które - mam nadzieję - Wam się spodobają :) Będę w nich testować i pokazywać różne kosmetyki przeznaczone dla bardzo jasnych karnacji, co może być przydatne dla wielu z Was. W komentarzach możecie mi pisać o czym chętnie byście poczytali :)
Na pierwszy ogień idzie "Bladzioch na wakacjach" czyli podkłady i korektory dla opalonego Bledziocha :) Wbrew pozorom przy najjaśniejszych karnacjach - czyli mojej - to nie jest takie proste zadanie :) Większość - a właściwie prawie wszystkie - drogeryjne podkłady nadal są dla mnie za ciemne, co ogranicza bladziochom wybór. Żeby było trudniej - jestem bladziochem potrzebującym większego krycia, ze względu na moje czerwone policzki i wypryski, oraz bardziej matowego wykończenia ze względu na moją mieszaną skórę. Misja niemożliwa? Jednak nie.. :)
Jakich podkładów używam w tym okresie?

Wśród podkładów jakie Wam pokażę tylko jeden od dłuższego czasu gości w mojej kosmetyczce - jest to Revlon Colorstay. Resztę podkładów testuję od jakiegoś czasu - dłuższego lub krótszego - i uważam, że są warte tego, żeby o nich tutaj napisać :) Mam już o nich wyrobione jakieś zdanie, więc chętnie się z Wami nim podzielę :)
Podkłady na lato dzielę na takie, które są przeznaczone na upalne dni - czyli ma być lekki i w miarę dobrze kryjący - oraz na mocno kryjące, które będą idealne na chłodniejsze dni. Zacznijmy od lżejszych :)
Podkład - a właściwie BB krem - firmy Under Twenty: Multifunkcyjny, antybakteryjny krem BB, lekki krem + puder ; kolor: 01 Jasny Beżowy
Co obiecuje Nam producent?
Nawilża: 81%
Matuje: 70%
Wygładza: 96%
Maskuje: 85%
Wyrównuje koloryt: 74%
Nadaje naturalny wygląd: 81%
Co ja o nim sądzę?
Na początku muszę to napisać - sądziłam, że nawet kolor, który w nazwie ma *jasny* będzie..po prostu za ciemny. Okazało się, że do mojej aktualnej karnacji - lekko opalonej - nadaje się całkiem dobrze! W trakcie rozcierania jaśnieje i ładnie wtapia się w skórę. Co do obietnic producenta...jeśli szukacie produktu matującego - to nie jest produkt dla Was! Jak dla mnie ten BB Krem bardziej rozświetla niż matuje :) Jednak co do reszty mogę się zgodzić - buzia po nim wydaje się gładka, nie jest ściągnięta. Produkt całkiem dobrze radzi sobie z kryciem (oczywiście w zależności od tego ile go nałożymy) oraz pięknie pachnie, co jest dużym plusem :) Na duży plus jest również pojemność opakowania - aż 75ml! No i jeden, duży minus...nie doszukałam się żadnego SPF :( Pomimo tego, że nie jest to ideał to i tak bardzo go lubię, może dlatego, że niezwykle mnie zaskoczył! :)

L'oreal True Match - podkład idealnie dopasowujący się do koloru skóry ; kolor N1 Ivory
Co obiecuje producent?
Podkład w naturalnych odcieniach, rozprowadzający się bez smug, idealnie dopasowujący się do koloru skóry. Nie daje efektu maski przy jednoczesnym świetnym kryciu. Dostępny w szerokiej gamie chłodnych, neutralnych i ciepłych odcieni.  
Co ja o nim sądzę?
Ogólnie - bardzo fajny produkt! Faktycznie - jest to podkład lekki, ale zarówno ma dobre krycie. Jego wykończenie po nałożeniu jest lekko suche, co jest na plus. Niestety przy tym lubi podkreślać suche skórki, więc twarz musi być wcześniej potraktowana peelingiem. Dobrze się rozprowadza i można budować krycie. Co do koloru - jest nienajgorszy. Jest to jasny podkład, lecz o dość mocno żółtych tonach, więc niezbyt nadaje się na zimę. Czy więc dopasowuje się do koloru skóry? Nie! Na plus można zapisać, że ma SPF 17 - jest to całkiem sporo jak na podkład! Co do konsystencji - jest bardzo lejąca co widać po nakładce. Podsumowując: jeśli nie będzie dla Was diabelnie za żółty to mogę Wam go polecić :)

Zajmijmy się bardziej treściwymi podkładami :)
Revlon Colorstay, do cery mieszanej i tłustej ; kolor: 150 Buff
Co obiecuje producent?
Pełne krycie, matowe wykończenie makijażu i trwałość do 24h. Formuła *Soft Flex* zapewnia uczucie lekkości i komfortu. Produkt beztłuszczowy, nie zatyka porów.
Co ja o nim sądzę?
Ulubieniec wielu, ulubieniec również i mój :) Przede wszystkim kolory - jest to !!DRUGI!! licząc od najjaśniejszych kolor w ich kolorystyce. Odcień jest dość neutralny, co sprzyja opalonej twarzy. Jest to najlepiej dopasowany kolor do mojej karnacji. Co do krycia - jest ono bardzo dobre, również można je budować lecz OSTROŻNIE! :) Podkład jest bardzo gęsty więc można sobie zrobić nim piękną maskę :) Jego gęstość może utrudniać lekko aplikacje - można nakładać go lekko zwilżonym pędzlem/gąbką, lecz wtedy traci trochę na kryciu. Oczywiście mało kto potrzebuje aż takiego krycia, żeby dokładać go na całej buzi. Jego wykończenie nie jest do końca matowe, ale nie jest też to wykończenie jak w przypadku Under 20, czyli świecącej się żarówki :) Oczywiście życzyłabym sobie, żeby było z tym lepiej, lecz obawiam się, że wtedy to dopiero byłaby maska... :) Jest to podkład bardzo trwały i zgadzam się z tym w 100%, jednak tutaj kryje się też pewien szkopuł - zastyga szybko na twarzy więc mniej prawione osoby mogą mieć problem z jego nałożeniem. Nie ma jednak tragedii, nie bójcie się :) Zgodzę się również z tym, że mimo ciężkości podkładu nie jest on wyczuwalny na twarzy. Nie podkreśla suchych skórek. Posiada SPF 6 - malutko, lecz *zawsze coś* :) Czasem dziewczyny narzekały, że wysypywało ich pod tym podkładzie - u mnie nic takiego nigdy się nie działo. Podsumowując - bardzo dobry podkład, na pewno warty wypróbowania! :)

Eveline Art Scenic, Double Cover - podkład kryjąco-matujący ; kolor 32 Porcelanowy
Co obiecuje producent?
Profesjonalny podkład bogaty w mineralne pigmenty maskuje niedoskonałości skóry, takie jak trądzik, blizny, rozszerzone naczynka i przebarwienia. Starannie wyselekcjonowane składniki aktywne zapewniają wielokierunkowe działanie: doskonale kryją, długotrwale matują, dogłębnie nawilżają oraz perfekcyjnie wygładzają cerę.
- Technologia Ever Mat™ skutecznie zapobiega błyszczeniu się skóry.
- Exclusive Bio Complex™ upiększa i pielęgnuje cerę.
- Kwas hialuronowy wyrównuje drobne zmarszczki, zapewnia optymalny poziom nawilżenia.
- Kolagen i elastyna wygładzają skórę.
- Koktajl witamin A, E, F odżywia oraz regeneruje.
Przeciwutleniacze oraz filtr SPF 10 chronią przed promieniowaniem UV.
Co ja o nim sądzę?
Na samym początku - zdziwione, że pojawia się tutaj Eveline? Ja też nadal nie mogę w to uwierzyć :) No nieważne, odstawmy na bok uprzedzenia... :)
Mam ten podkład od prawie tygodnia i...jestem zakochana od pierwszej aplikacji :) Myślałam, że właśnie ze względu na kolor będę musiała go zaraz zmywać, lecz za żadne skarby nie chciałam tego robić po tym, jak wyglądał na mojej skórze :) Podkład całkiem dobrze kryje, pozostawiając skórę lekko zmatowioną i naturalnie wyglądającą. Skóra nie jest w żaden sposób ściągnięta - w dotyku jest miękka i przyjemnie satynowa. Nie wiem jak to jest z funkcjami odżywiającymi, lecz w przypadku podkładu nie przesadzałabym w tym kierunku ;) Plusem jest *jakikolwiek* SPF - w tym przypadku to 10. Podkład bardzo ładnie się rozprowadza, jego aplikacja jest bajeczna. Czy go polecam? Pewnie :) Jeśli nie jesteście przekonane, spróbujcie sobie po testerze w sklepie :)

KOLORYSTYKA PODKŁADÓW:
 Tutaj możecie sobie porównać jak wyglądają obok siebie. Uwierzcie mi - każdy mi pasuje, może nie super idealnie ale pasuje :) W każdym razie - maski nie mam! :)
_________________________________________________________________

Po krótce opowiem Wam o KOREKTORACH.
Ja na lato posiadam tylko 2 - jeden pod oczy, Bourjois, oraz na wypryski - MAC.

Korektor Bourjois Healthy Mix w kolorze 51
Co obiecuje producent?
Stworzony do walki z cieniami pod oczami. Dodaje skórze blasku i usuwa oznaki zmęczenia. Formuła korektora została wzbogacona o upiększające wyciągi z owoców:
- morela: rozświetla i rozjaśnia,
- malina: aktywuje mikro-cyrkulację,
- melon: nawilża.

Co ja o nim sądzę?
Jest to idealny korektor z dwoma, wielkimi minusami o których na końcu. Korektor ma świetną konsystencję nie podkreślającą zmarszczek. Ma bardzo dobre krycie. Nie wysusza, więc w 100% nadaje się pod oczy. Jest trwały! Bardzo ładnie rozjaśnia nawet duże cienie pod oczami - takie jakie ja mam. Poza tym - przepięknie pachnie! Jakie są minusy? Kolor! Ma bardzo żółte tony, które nie nadają się zimą dla bladych osób. Latem - da radę. Co jeszcze jest nie tak z kolorem? Ciemnieje chwilę po aplikacji. Nie posiada również SPF. Jak widzicie nie jest to ideał *na zawsze*, ale na lato u mnie sprawdza się bardzo dobrze.
MAC, Studio Finish Concealer w kolorze NC15
Co obiecuje producent?
Intensywnie kryjący, skoncentrowany korektor w kremie. Pomimo intensywnego krycia jest bardzo lekki. Wodoodporny, bezzapachowy, niekomedogenny. Jest bardzo wydajny - niewielka ilość pozwala perfekcyjnie pokryć niedoskonałości. Polecany do krycia pieprzyków, znamion, cieni pod oczami.
Co ja o nim sądzę?
Krótko - to samo co producent :) Kolor jest idealny! Sprawdza się równie dobrze zimą i latem, ponieważ ładnie adaptuje się do koloru skóry. Poza tym gama kolorystyczna jest ogromna, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jego ogromnym plusem jest SPF, który ma wartość 35. Jak dla mnie kryje wystarczająco - można nim zdziałać cuda. Jest bardzo kemowy, więc warto nakładać go palcami dla ładniejszego stopienia się ze skórą.

KOLORYSTYKA KOREKTORÓW:
Jak widzicie - Bourjois jest bardzo żółty :(

Podsumowując - niewiele jest podkładów dla bladziochów, nawet na lato. Ciężko jest znaleźć coś w drogerii, a i wysokopółkowe firmy często nie mają Nam nic do zaoferowania. Najgorzej jest z paniami konsultantkami, którym poświęcę chyba osobną notkę. Spotkałyście się z tym, że na siłę chcą Was opalać? Ja tak! A może macie z nimi jakieś inne doświadczenia? Piszcie koniecznie!!!
Podkłady dla Nas można znaleźć, trzeba tylko dobrze poszukać...czasem nawet bardzo dobrze.
Co do notki - są to tylko moje odczucia na temat tych podkładów - Wy możecie mieć zupełnie inne zdanie w zależności od rodzaju cery :)

Mam nadzieję, że podoba Wam się nowa seria. Jeśli macie więcej pytań lub sugestii na kolejne notki - piszcie koniecznie w komentarzach! :)

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
Beata :)

26 komentarzy:

  1. też jestem w odcieniu buff 150 revlon cs, ale używam podkładu do cer suchej

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatny post jak dla mnie :) ja zastanawiam się nad kupieniem podkładu z revlonu tylko, nie wiem czy najjaśniejszy czy ten co Ty, bo jak przeglądałam gdzieś zdjęcia to najjaśniejszy chyba bardziej wpada w różowy a to bardziej by mi odpowiadało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, 110 wpada bardziej w róż i jeśli masz typowo różowe tony skóry to chyba będzie lepszy :) Może być jednak ciut za jasny jak na lato, bo jest jaśniejszy od 150. ja używam go zimą :)

      Usuń
    2. testowałam i buff i ivory i ivory jest duuuużo jaśniejszy :)

      Usuń
  3. Revlon miałam i bardzo lubiłam :) a korektor używam z catrice, jest tani ale kryje bosko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Catrice? który? dla mnie wydają się wszystkie za ciemne :(

      Usuń
  4. O cos dla mnie:) jednak zapomnialas o najjasniejszym z najjasniejszym - rimmel match perfection:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana - to jest Bladzioch na wakacjach! Za jasny na wakacje dla bladziocha :D

      Usuń
  5. Świetny cykl! Krem BB Under 20 i True Match to moi ulubieńcy :) Nawet mamy te same odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz :) no dla bladziochów nie trudno o te same odcienie - bierzemy najjaśniejsze i cieszymy się jak są dobre :)

      Usuń
  6. revlon i l'oreal - zarówno w wersji dla suchej cery są super jasne - uwielbiam! gdyby nie one nadal musiałabym mieszać podkłady z kremem. Mimo to mam wrażenie że nadal jest mało tak jasnych podkładów na rynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie. jest coraz lepiej, ale nadal za mało :(

      Usuń
  7. mam dokladnie tak jak ty:(
    ale revlona musze sprobowac w koncu :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no koniecznie spróbuj! mają na prawdę jasne odcienie :)

      Usuń
  8. znam tylko korektor z Maca, mój jest chyba w odcieniu NC15

    OdpowiedzUsuń
  9. jestem blada, może nie bladziocha, kupuję jasne podkłady, najlepiej sprawdzają się kremy BB - dopasowują się do koloru i to jest dla mnie strzał w 10 w ciepłe miechy. buź

    OdpowiedzUsuń
  10. coś dla mnie, mam under twenty, dopiero będę go próbować

    OdpowiedzUsuń
  11. Może powinnaś wypróbować kremy tonujące i 'BB'. Dobrze dopasowują się do koloru skóry, nawet jeśli pierwotny kolor jest mocno ciemny. Jeśli chodzi o korektory, to Bell ma ładne, jasne odcienie, Oriflame także. I świetne, jasne podkłady ma również Oriflame, z serii Giordani Gold.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie bladziocha, ale bladolicy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetna seria, która bardzo mi się przyda;]Kupię Revlon jak tylko skończę Bourjois 123 ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. tez jestem bladziochem i potrafie godzinami poszukiwac odpowienio jasnego koloru w drogeriach :)

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o nie wstawianie komentarzy typu "zapraszam do siebie ". Uwierzcie, że chętniej zaglądamy na blogi dziewczyn, które komentując nie reklamują się. Z góry dziękujemy! :)