Witam Was bardzo serdecznie! :)
Dzisiaj relacja prawie na żywo, hot njus, czyli co człowiekowi może poprawić humor? :) Nie wiem co człowiekowi, ale mnie na pewno lepszy wygląd mojej skóry! :)
Jestem tak podekscytowana, że nie mogłam dłużej czekać z tą notką... :) Ale trzy oddechy, trzeba zebrać to w jedną całość i zacząć od początku :)
Nasza dobra wróżka, Święty Mikołaj o każdej porze roku i uważny kot paczaj w jednym, dobrze Wam znana Alicja vel. Aliss pewnego pięknego dnia napisała na swoim blogu notkę o nowym podkładzie YSL. Ja jako totalny bladziocho oczywiście się nią zainteresowałam :) Wydawało mi się, że Ala opisując ten podkład tak jakby pisała o moim wymarzonym podkładzie - jasnym, lekkim, dobrze kryjącym i do suchej cery. Myślałam, że taki podkład to niemożliwość a jednak... :) Oczywiście Ala po przeczytaniu mojego komentarza wyraziła chęć oddania mi reszty swojej próbki, za co jej bardzo dziękuję! :*
Po więcej informacji "technicznych" i wrażenia Ali zapraszam do jej notki :)
A teraz historia miłości od pierwszego nałożenia... :)
Dzisiaj rano/koło południa/w środku nocy (jak kto woli :)) o godzinie 11 zapukał do drzwi Pan listonosz w wielce wyczekiwaną przeze mnie przesyłką. Musicie wiedzieć, że miałam z nią trochę zawirowań, gdyż najpierw posiedziała sobie trochę na poczcie w Warszawie :) Ale po trudnościach wpadła w moje ręce! :)
Oczywiście pakunek od razu otworzyłam - musiałam "pomacać" ten podkład :)
Popaczałam, pomaziałam i porobiłam dla Was zdjęcia na zaś kiedy to użyję już tego podkładu, bo nie miałam zamiaru go dzisiaj nakładać, gdyż nigdzie się nie wybierałam.
Zrobiłam porównanie kolorystyczne z innymi podkładami jakie mam i trochę się zasmuciłam... (wybacznie, nie jestem dobra w "słoczach")
Pomyślałam sobie - cholercia, nie będę mogła go nawet wypróbować :( Tak więc chodziłam wokół niego, patrzyłam, macałam, wąchałam (swoją drogą pięknie pachnie!) i w końcu nie wytrzymałam - póki jest światło maluję i robię zdjęcia!
Oczywiście zdjęcia nie mają ani grama przeróbek - w ogóle ich nie ruszałam :)
Before (odważnym polecam powiększenie):
Nałożyłam troszeczkę podkładu na rękę, potem na pędzel i...WOW! Magia! Zaczęły dziać się czary i cuda... :)
After (polecam powiększenie i porównanie z wcześniejszym):
Czyżby moja druga skóra w buteleczce? :) Jestem w szoku za każdym razem jak patrzę w lustro. Nie ma tu ani grama korektora (co widać pod oczami ;)) Moja mama nawet była pod wrażeniem :) Nosz kurcze, chyba przepadłam... :) Muszę również dodać, że podkładu nałożyłam na prawdę mało.
I co Wy na to? Jak Wam się podoba efekt? :) Słyszałyście o tym podkładzie?
Jeszcze raz dziękuję Ali za oddanie swojej próbki! :* Odwdzięczę się w swoim czasie :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Beata :)
O wszystkim co Nas interesuje! * KOSMETYKI * MODA * RECENZJE * NOWOŚCI * ZAKUPY *
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ŁAŁ ;O / zapraszam, stawiam pierwsze kroczki http://cukrzak.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny efekt :)
OdpowiedzUsuńBo Ala to kochana dziewczyna jest! Wygląda bardzo ładnie na Twojej skórze, aż zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńYay :) powiem Ci szczerze, że już po kilku użyciach wiedziałam, że komu jak komu ale Tobie podejdzie :) u mnie był zbyt świecący ale na Twojej suchszej skórze jest taki, jaki być powinien :) super !
OdpowiedzUsuńno i kamień spadł mi z serca, że doszła paczka ;) następnym razem muszę baczniej paczeć gdzie urzędujesz w danym momencie :D
Świetny efekt! Żałuję że mam tłustą skórę na której takie rozświetlające cuda wyglądają po prostu brzydko:/
OdpowiedzUsuńno widzę normalnie dużą różnicę :) wow :)
OdpowiedzUsuńu mnie świetnie sprawdza się Revlon Colorstay do cery mieszanej. nie musze przy nim stosować korektora nawet. 2lata się do niego przymierzałam, a teraz jest moim namber łan i nawet nie kuszą mnie żadne inne podkłady :)
OdpowiedzUsuńale świetnie wyrównany koloryt :D
OdpowiedzUsuńSlyszalam juz o nim. Bedzie dostepny chyba juz od wrzesnia u nas:) okolo 180zł Dla mnie neistety (juz widze) ma za lekkie krycie:( a szkoda bo tak lubie ich flamaster vel korektor...
OdpowiedzUsuńZobacz zdjęcia u Ali - u niej widać mega krycie, bo u mnie to tylko cieniutka warstewka :)
UsuńKolorek stworzony dla Ciebie. Koniecznie muszę wypróbować podkład YSL w przyszłości, uwielbiam "ich" i podkład też musi przejść testy ;)
OdpowiedzUsuńteż wzięłam właśnie próbaska ode mnie z drogerii i u mnie szału nie robi.. to znaczy jest ok, nie wysusza (a to już dużo ;)) i ładnie wygląda.. ale kryje bardzo słabo.. raczej delikatnie wyrównuje.. a ja wolę coś z ciut większym kryciem jednak :)
OdpowiedzUsuńwow! ale bomba :)
OdpowiedzUsuńWow! Super efekt, rumieńce ładnie ukryte, a buzia jaka rozświetlona :) Służy Ci, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńNo efekt faktycznie powala. Pięknie wygładza cerę, tuszuje niedoskonałości, zniknęły wszystkie zaczerwienienia, cera jest wygładzona i pięknie rozświetlona. Tylk0o pozazdrościć :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzyżby to był twój ideał?
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo widoczny! :O
OdpowiedzUsuńAliss to dobra kobita ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam :)i zdjęcie before przeżyłam ;)świetnie współgra z Twoją cerą a o dobry podkład to nie tak łatwo ;)
OdpowiedzUsuń